W mecz 32. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona przegrała z Odrą Opole 1:3. Ta porażka bardzo komplikuje kielczanom kwestię bezpośredniego awansu do ekstraklasy.
W minorowym nastroju po przegranej w Opolu był Leszek Ojrzyński.
– Gratulacje dla gospodarzy, którzy byli lepiej dysponowali i wykorzystali nasze słabości. Nie byliśmy sobą w tym meczu. Z biegiem czasu nasza gra wyglądała lepiej. Uważam, że druga żółta kartka, a w konsekwencji czerwona dla Petrova była niesłuszna. Walczyliśmy do końca, ale wystarczyło to tylko do strzelenia bramki honorowej. Wygląda na to, że trzeba będzie się bić w barażach. Dostaliśmy „gonga” i musimy się otrząsnąć. Biorę tę porażkę na siebie. Chciałbym przeprosić kibiców, bo nie zobaczyli zwycięskiego spotkania w naszym wykonaniu. Nie popisaliśmy się. Musimy pokazać charakter i walczyć dalej o awans do ekstraklasy – powiedział po meczu Leszek Ojrzyński, trener Korony.
Zadowolony zarówno z gry, jak i wyniku był za to opiekun opolan.
– Od pierwszej do ostatniej minuty zagraliśmy tak, jak sobie założyliby. Nie pozwoliliśmy rozwinąć skrzydeł Koronie. Rywale mają już zapewnione baraże, a my cały czas o nie walczymy. Nie spodziewałem się, że tak szybko zdobędziemy drugą i trzecią bramkę. Ten mecz to już jednak historia. Czekamy teraz na mecz ŁKS-em – skomentował pojedynek Piotr Plewnia, szkoleniowiec Odry.
Honorowego gola dla kielczan zdobył Adrian Danek.
– Słabo to wyglądało. Staraliśmy się walczyć do końca. Nie możemy tak łatwo tracić goli. Pozostaje nam się podnieść i wygrać kolejny mecz. Trzeba jak najszybciej o tym meczu zapomnieć. Popełniliśmy zbyt wiele błędów. Musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania – powiedział Adrian Danek, obrońca Korony.
– Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Przegraliśmy po bardzo słabej grze. Miejmy nadzieję, że był to wypadek przy pracy. Można powiedzieć, że Odra grała w piłkę, a my za nią biegaliśmy – skomentował mecz Dawid Błanik, zawodnik Korony.
Kolejny mecz Korona zagra w najbliższą sobotę (14 maja). O godzinie 12.40 na Suzuki Arenie kielczanie zmierzą się z GKS-em Katowice.