Bardzo cenne zwycięstwo w derbach Łodzi odnieśli we wtorek piłkarze Widzewa. Dzięki wygranej 1:0 na stadionie ŁKS–u, podopieczni Janusza Niedźwiedzia przybliżyli się do awansu do PKO BP Ekstraklasy.
Widzew „podniósł” się po porażce z Koroną 1:2 na własnym stadionie. Wygrał niezwykle ważne spotkanie z rywalem „zza miedzy”, a dzięki wygranej Akplan Resovii z Arką Gdynia, powrócił na pozycję wicelidera Fortuna 1 Ligi.
Kielczanie wciąż tracą do łodzian cztery punkty, ale na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu, nie tracą nadziei na to, że uda im się jeszcze zająć drugie miejsce w tabeli premiowane bezpośrednią promocją do elity.
– Zwycięstwo Widzewa nie przekreśla jeszcze naszych szans. Zostały jeszcze trzy mecze. To jest piłka nożna i wszystko jest jeszcze możliwe. Skupiamy się przede wszystkim na sobie. Jeśli będziemy dobrze wykonywać swoją pracę i wygramy wszystkie spotkania do końca sezonu, to jestem spokojny – stwierdził pomocnik „żółto–czerwonych” Marcin Szpakowski.
– Tak jak w życiu, nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Mamy jednak jeszcze trzy kolejki. Jeśli wszystkie mecze wygramy, to nie wiem jaki będzie końcowy scenariusz. Może wieści z innych stadionów przyniosą nam radość. Niech opatrzność już to układa. My musimy wygrywać i o te zwycięstwa będziemy walczyć – stwierdził trener kielczan Leszek Ojrzyński.
Na trzy kolejki przed końcem sezonu, z drugiego w historii klubu awansu do elity, może cieszyć się Miedź Legnica. Czwarta w tabeli Korona, podobnie jak drugi Widzew i trzecia Arka, zagwarantowała sobie udział w barażach.