– Niektórzy już nas skreślili, ale warto walczyć do końca – stwierdził trener Korony Leszek Ojrzyński przed meczem 30. kolejki Fortuna 1 Ligi w Łodzi z Widzewem. Tylko zwycięstwo przedłuży szanse kielczan na zajęcie na zakończenie sezonu zasadniczego drugiego miejsca, premiowanego awansem do ekstraklasy.
Korona traci do wicelidera Widzewa siedem, a do trzeciej Arki Gdynia pięć punktów. Porażka na stadionie przy al. Józefa Piłsudskiego będzie oznaczać, że na cztery kolejki przed końcem sezonu zasadniczego, przewaga łodzian zwiększy się do dziesięciu punktów. Odrobienie tego dystansu będzie w praktyce niemożliwe.
– Dalej mamy szanse, bo liga jest trudna i każdy może wygrać z każdym. Zostało mało spotkań i musimy zacząć punktować. Zobaczymy wówczas czy przeciwnicy się potkną. W walce o bezpośredni awans nie wszystko zależy już tylko od nas. Swoje mecze trzeba oczywiście wygrywać, zaczynając już od tego najbliższego. Wiemy, że ta różnica jest, ale w przypadku zwycięstwa, zostanie nieco zniwelowana. W sobotę znów gramy i po tych dwóch kolejkach z dużej przewagi może się zrobić jeden punkt – podkreślił trener „żółto-czerwonych”.
Bardzo dużym problemem dla Leszka Ojrzyńskiego jest sytuacja kadrowa. Od kilku dni piłkarze kieleckiego zespołu zmagają się z wirusem. Tak naprawdę nie wiadomo kto będzie we wtorek do dyspozycji szkoleniowca.
– Mamy szeroka kadrę. Kto pojedzie do Łodzi na pewno da od siebie wszystko i zrobi co w jego mocy, żebyśmy zgarnęli trzy punkty – uważa pomocnik Oskar Sewerzyński.
– Mecz z Widzewem jest ostatnią naszą szansą, żeby powalczyć o bezpośredni awans. Wygrana może nam jeszcze wiele dać. Póki jest nadzieja, będziemy walczyć do samego końca. Mam nadzieję, że pojedziemy tam, pokażemy na co nas stać i wygramy – dodał 20-letni wychowanek kieleckiego klubu.
Mecz 30. kolejki Fortuna 1 Ligi, w którym Korona zmierzy się w Łodzi z Widzewem, rozpocznie się we wtorek o 20.30 i w całości będzie transmitowany na antenie Radia Kielce. Przebieg spotkania będzie można również śledzić na radio.kielce.pl.