Urzędujący prezydent Emmanuel Macron i przewodnicząca prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen rywalizują w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji. Co dla Polski będzie oznaczał wybór Francuzów? – dyskutowali o tym goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Poseł Marek Kwitek z Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że Francja odgrywa ważną rolę w Unii Europejskiej, zatem głowa tego państwa ma ogromny wpływ na politykę międzynarodową. Z polityką Emmanuela Macrona nie zawsze jednak można się zgodzić, tym bardziej, że duet francusko-niemiecki dyktuje warunki państwom Uni – stwierdził parlamentarzysta Praw i Sprawiedliwości.
– Niepokoi również zachowanie prezydenta wobec Rosji w obliczu jej agresji na Ukrainę. Rozmowy Macrona z Putinem wręcz go kompromitowały, ponieważ traktowany był przez rosyjskiego przywódcę w sposób obcesowy, a skutków jego zabiegów nie było widać – dodał poseł PiS. Jak przypomniał – prezydent Francji nazwał polskiego premiera prawicowym antysemitą, co jest niedopuszczalne. Ponadto Francja przekazywała Ukrainie wadliwą broń, a w kwestii embarga na Rosję nie czyni żadnych kroków.
– Zamiast wzmacniać suwerenność Unii Europejskiej poprzez pomoc dla Ukrainy, dopuszcza się kontrowersyjnych dostaw broni. Z kolei Marine Le Pen mówi o przemodelowaniu Unii, czyli powrotu do jej wartości, a nie łamania traktatów unijnych. Jej wypowiedzi w stosunku do Polski są pozytywne, ale jej poglądy, dotyczące Rosji i Putina są niepokojące. Wiemy, czego możemy spodziewać się po Macronie, ale nie mamy tej pewności, co do Marine Le Pen. Żadna z tych osób nie jest kandydatem marzeń – stwierdził Marek Kwitek.
Zdaniem Piotra Capały z Platformy Obywatelskiej – wybory we Francji mają istotne znaczenie dla całej Wspólnoty Europejskiej oraz NATO. Niepokojące jest stanowisko Marine Le Pen, która chce osłabienia Sojuszu Północnoatlantyckiego poprzez wyjście jej kraju z tych struktur.
– Francja to mocarstwo atomowe, stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, to kraj, który przeznacza na obronność 55 mld euro, gdy tymczasem aspirujące do NATO Finlandia i Szwecja mają łącznie na ten cel 9 mld euro. Interesem Polski jest, by Unia była silna i miała jednolite stanowisko wobec Rosji. W interesie Polski jest również silny Sojusz Północnoatlantycki, a jego osłabienie postawiłoby nas w złej sytuacji – stwierdził Piotr Capała. Dodał, że prezydent Macron jest proeuropejski i pronatowski, a szefowa Zjednoczenia Narodowego chce zbliżenia z Rosją, co jest oburzające w sytuacji obecnej wojny.
Andrzej Swajda z Polskiego Stronnictwa Ludowego stwierdził, że żaden z kandydatów nie jest dla Polski idealny. Można zarzucać prezydentowi Emmanuelowi Macronowi , że rozmawiał z Władimirem Putinem, być może wynika to z faktu prezydencji Francji w Unii Europejskiej. Z kolei Marine Le Pen przyznała wprost w debacie, że wzięła w Rosji pożyczkę na działalność swojej partii i kampanię wyborczą. Porównując – wszystko to wskazuje na niekorzyść kandydatki prawicowego Zjednoczenia Narodowego. Zdecydowanie lepiej byłoby dla naszego kraju, gdyby prezydent Macron uzyskał reelekcję – podkreślił Andrzej Swajda.
Zdaniem Michała Sokolnickiego z Konfederacji Partii KORWIN – niepokoi fakt, że obydwoje kandydatów deklaruje niechęć do zakończenia współpracy z Federacją Rosyjską. Nie należy jednak przykładać wagi do ich wypowiedzi w kampanii wyborczej, które w dużej mierze są odzwierciedleniem nastrojów społecznych we Francji. Michał Skotnicki zastrzegł jednak, że współpraca Francji i Niemiec z Federacją Rosyjską byłaby de facto podłączeniem tlenu dla duszącej się gospodarczo Rosji. Zastanawiające jest, że Francja, która mogłaby pod względem energetycznym być krajem całkowicie niezależnym, nie kwapi się do nakładania sankcji na Rosję i przyczynia się do podnoszenia cen rosyjskich surowców – powiedział działacz Konfederacji.
Jak z kolei stwierdził Filip Strząbała z Nowej Lewicy – prezydent Macron wie, że miejsce Francji jest w strukturach Unii Europejskiej i w NATO, ale w dobie kryzysu wywołanego agresją Rosji na Ukrainę jego postawa musi być oceniana negatywnie. – Jego wielokrotne rozmowy z Putinem niczego nie zmieniły, nie przejrzał na oczy w obliczu wojny i ludobójstwa dokonywanego przez rosyjskich żołnierzy. To kompromitacja głowy państwa – zaznaczył Filip Strząbała.
– Jeśli jednak w wyborach zwycięży Marine Le Pen, będzie realnym zagrożeniem dla Polski, ponieważ uznała aneksję Krymu przez Rosję, a także opowiedziała się za utworzeniem osi Paryż – Berlin – Moskwa. Jej poglądy są oburzające – dodał polityk Nowej Lewicy.