Będzie rządowa pomoc dla sadowników, w związku z trudna sytuacją na rynku jabłek deserowych. Obecnie, w zależności od odmiany, ceny tych owoców kształtują się na poziomie od 80 gr do 1,20 zł za kilogram i są problemy z ich sprzedażą.
Mechanizm wsparcia dla producentów będzie polegał na dopłacie 30 groszy do każdego kilograma jabłek deserowych, sprzedanego zakładowi przetwórczemu, który przystąpi do zaproponowanego przez rząd programu i przetworzy owoce na koncentrat bądź sok.
W ten sposób, z rynku ma zostać ściągniętych ok. 150 tys. ton jabłek, pozostałe będą dalej sprzedawane jako deserowe, co powinno też wpłynąć na ich wyższą cenę – wyjaśnia poseł Marek Kwitek z PiS, członek sejmowej komisji rolnictwa. Jest on jednym z pomysłodawców wycofania jabłek konsumpcyjnych z rynku. Z informacji parlamentarzysty wynika, że w komorach chłodniczych przechowywanych jest jeszcze ok. 800 tys. ton jabłek deserowych, tymczasem koszty wciąż rosną, ze względu na wyższe ceny energii. Nie ma szans, aby przed nowym sezonem owocowym, taka ilość jabłek została sprzedana i to za godziwą cenę. Całkowicie zamknął się wschodni kierunek eksportowy na Białoruś oraz do Rosji przez Mołdawię – bo w taki sposób trafiały tam nasze jabłka. 1 stycznia zostało wprowadzone embargo na artykuły spożywcze z krajów Unii Europejskiej. Ponadto Ukraina była krajem tranzytowym eksportu jabłek m.in do Kazachstanu i Mongolii – dodaje poseł Marek Kwitek.
Parlamentarzysta apeluje do zakładów przetwórczych aby utrzymały cenę 60- 65 groszy za kg jabłek deserowych. – Program będzie korzystny dla wszystkich, ponieważ na rynkach jest popyt na koncentrat jabłkowy, a producent otrzyma ostateczną cenę w granicach 90-95 groszy. W tak trudnej sytuacji powinien być w miarę usatysfakcjonowany, ponieważ dopłata rządowa daje wzrost ceny o prawie 50%. Mam świadomość, że jest to doraźne działanie rządu i konieczne jest wypracowanie systemowych rozwiązań, ale my w przeciwieństwie do naszych poprzedników „naciskamy odpowiednie guziki”, aby pomóc sadownikom, którzy mają kłopoty nie ze swojej winy- stwierdził parlamentarzysta.
Pan Paweł, sadownik z gminy Obrazów uważa, że ten program w jakimś stopniu pomoże sadownikom, choć i tak niektórzy już sprzedali jabłka za bardzo niską cenę, a żyć muszą i ponosić inne bieżące koszty. Jego zdaniem, program byłby o wiele bardziej przystępny dla sadowników, gdyby jabłka można było przywozić do punktów skupu, a nie do zakładów przetwórczych, w celu ich sprzedaży za dopłatą.
W następnym tygodniu ukaże się rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi zawierające szczegóły tego mechanizmu korygującego, w tym listę zakładów przetwórczych, które zobowiązały się do skupu jabłek deserowych, z przeznaczeniem ich na cele przemysłowe. Na podstawie tej listy, sprzedaż będzie rekompensowana sadownikom, jako ubytek ich dochodów. Dopłaty będą wypłacane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, na podstawie faktur sprzedaży jabłek deserowych w konkretnym zakładzie przetwórczym, który wcześniej musi mieć zawarte umowy z sadownikami, bądź z grupami producentów o dostarczeniu określonej ilości owoców. Producenci, którzy będą chcieli przystąpić do programu będą musieli spełnić określone warunki, które zostaną określone w rozporządzeniu ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
Program polskiego rządu musi zaakceptować Komisja Europejska. Polska otrzyma prawie 45 mln euro z unijnej rezerwy kryzysowej na realizację tego programu pomocowego dla sadowników.