20-procentowe podwyżki wynagrodzeń dla wszystkich pracowników budżetówki, obniżenie rat kredytów hipotecznych, a także 12 proc. waloryzacja rent i emerytur – to główne propozycje programu „Bezpieczna Rodzina”, przedstawionego przez Nową Lewicę. Ma on zniwelować negatywne skutki inflacji.
W ocenie posła Andrzeja Szejny, wiceprzewodniczącego partii, te rozwiązania są lepsze i bardziej kompleksowe, niż podobne propozycje, zaprezentowane ostatnio przez Koalicję Obywatelską. W opinii posła lewicy, m.in. rozwiązanie dotyczące obniżenia kredytów jest bardziej czytelne.
– Mówimy o tym, że obniżka rat kredytów, dotyczy tylko tych zaciąganych na zakup pierwszego mieszkania, a nie tych zaciąganych na cele inwestycyjne. Nie wiem, czy w propozycji KO też jest to wyartykułowane. Po drugie, mówimy o podwyżkach w budżetówce dla wszystkich. W projektach Platformy były pewne ograniczenia, przede wszystkim dla nauczycieli – dodaje.
Świętokrzyski parlamentarzysta pytany o koszty i finansowanie propozycji Nowej Lewicy, stwierdził, że pieniądze w budżecie państwa na ten cel znajdą się dzięki… inflacji.
– Dzięki wysokiej inflacji, budżet państwa zyskuje dodatkowe dochody, dzięki temu premier Morawiecki może chwalić się dobrymi wynikami finansowymi. Według mnie budżet państwa będzie stać na wszystkie nasze propozycje. Przy 11 proc. inflacji, otrzymujemy 11 proc. do budżetu – ocenia.
Andrzej Szejna szacuje, że podwyżki w budżetówce proponowane przez Nową Lewicę mogą kosztować, około 39 mld zł. Natomiast podwyżka rent i emerytur to koszt około 10 – 12 mld zł.
Obniżenie rat kredytów hipotecznych, do stawek z grudnia 2019 roku według Nowej Lewicy byłoby rozwiązaniem tymczasowym, obowiązującym 12 miesięcy. Ponadto Andrzej Szejna chwali się, że propozycja Nowej Lewicy dotycząca podwyżki rent i emerytur o 12 proc. jest rozwiązaniem, na które nie wpadła, żadna inna partia opozycyjna.