Zamiast rosnąć kilka lat w ziemi, kiełkują w kilka miesięcy w zamkniętym pomieszczeniu. Każdego roku sadzone są ich setki tysięcy. Wiele z nich zimą przenosi się do chłodni, gdzie czekają na nadejście wiosny.
Niedaleko Kielc, w Sukowie, leśnicy z nadleśnictwa Daleszyce prowadzą wyjątkową szkółkę leśną. Obiekt z zewnątrz przypomina dużych rozmiarów halę magazynową lub szklarnię. W środku skrywa unikatową na skalę regionu świętokrzyskiego leśną szkółkę, która cechuje się nowatorskim sposobem hodowli sadzonek drzew, w tzw. bryłce.
– Jest to całkowicie odmienny sposób hodowli drzew od tego jaki znamy z klasycznych szkółek gruntowych, gdzie nasiona drzew są wysiewane do gleby na otwartej przestrzeni, po czym kiełkują i wzrastają przez kolejne lata. Drzewa hodowane w ten sposób potrzebują czasu, odpowiedniej gleby oraz wilgoci. Zawsze istnieje ryzyko, że sadzonka może się nie przyjąć – tłumaczy Paweł Kosin z nadleśnictwa Daleszyce.
Szkółka leśna przypomina dużych rozmiarów halę magazynową lub szklarnię. To tutaj odbywa się nowatorska hodowla sadzonek drzew, w tzw. bryłce / Fot. Wiktor Taszłow – Radio Kielce
Drzewko w bryłce? Czy to możliwe? Jak to działa?
Cechą charakterystyczną drzew hodowanych w systemie kontenerowym jest skoncentrowanie systemu korzeniowego drzewek w torfowej bryłce. Takie rozwiązanie ułatwia zarówno ich transport, jak i sadzenie oraz przechowywanie. Przygotowane w ten sposób sadzonki są przeznaczone do ponownego zalesiania lub odnowy uboższych gruntów.
– Sadzonki z „bryłką” mają zapewniony pełny pakiet startowy – podkreśla Paweł Kosin.
Oprócz torfowego substratu, w którym znajdują się korzenie rośliny, sadzonka ma także zaaplikowane naturalne długo rozkładające się nawozy mineralne. To sprawia, że drzewa wychodowane w ten sposób można sadzić nawet na ubogich glebach, w mniej sprzyjających warunkach.
Ogromną zaletą daleszyckich sadzonek jest ich skrócony cykl produkcyjny. Na przykład hodowla sadzonki dębu w klasycznej gruntowej szkółce może zająć nawet cztery lata. A w szkółce kontenerowej jest to jeden sezon wegetacyjny, czyli około pół roku. Nasiona wysiane pod koniec maja, najpóźniej z końcem września lub na początku października stają się pełnowartościowymi sadzonkami. Gotowymi do wysadzenia do gruntu. Leśnik podkreśla, że przyśpieszony cykl produkcji drzew jest także idealnym zabezpieczeniem na wypadek dużych klęsk żywiołowych – jak wichury czy pożary.
Szkółka w Sukowie zajmuje się produkcją głównie trzech gatunków drzew: dębów, buków oraz sosen. Eksperymentalnie pojawiają się także inne gatunki, na przykład: jawory, olsze czarne, klony czy modrzewie. Jednak trzon hodowli stanowią wspomniane trzy gatunki drzew, których rocznie produkuje się około trzy miliony – po milionie każdego gatunku.
Leśniczy zapewnia, że charakterystyczny sposób produkcji sadzonek gwarantuje, że niemal każde drzewko przyjmie się po posadzeniu. W przypadku hodowli w sukowskiej szkółce kontenerowej osiągnięto wynik na poziomie ponad 90 proc.
Optymalne terminy sadzenia drzew liściastych przypadają na kwiecień, maj, październik i listopad / fot. Wiktor Taszłow – Radio Kielce
Z kontenera do chłodni, a potem do gruntu
Drzewa z Sukowa w większości są hodowane na potrzeby świętokrzyskich nadleśnictw oraz tych z południowej części województwa mazowieckiego, które podlegają Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. Rośliny, które nie trafią do gruntu są deponowane, zazwyczaj we wrześniu, w specjalnej chłodni.
– Tylko tej zimy w chłodni zimowało około 700 tysięcy drzewek, co stanowi ponad jedną czwartą rocznej produkcji. Wewnątrz budynku, w kontrolowany sposób odtwarzamy naturalne warunki podobne do tych w przyrodzie. Wszystko po to, by proces wegetacji roślin przebiegał bez zakłóceń – mówi Paweł Kosin.
Sadzonki są przetrzymywane w stałej temperaturze, nieco poniżej zera, w odpowiedniej wilgotności powietrza, którą zapewnia system zraszaczy rozlokowanych na powierzchni całego obiektu. Utrzymanie właściwej wilgoci jest bardzo ważne, ponieważ korzenie młodych drzewek właściwie cały czas są na wierzchu.
– System korzeniowy jest bardzo delikatny i nie możemy pozwolić, by uległ przesuszeniu. Schłodzenie pomaga w spowolnieniu rozwoju roślin. W warunkach naturalnych drzewa potrzebują okresu spoczynku. W chłodni staramy się do pewnego stopnia naśladować przyrodę. „Usypiamy” drzewa na czas zimy i czekamy na sprzyjające warunki do posadzenia ich w gruncie wiosną – zwraca uwagę Paweł Kosin.
Zautomatyzowana produkcja drzew
Szkółka prowadzona przez leśników z nadleśnictwa Daleszyce nie jest jedynym tego typu obiektem w Polsce.
– W całym kraju istnieje już 17 szkółek kontenerowych. Jednak placówka w Sukowie powstała jako ostatnia, w związku z tym jest jedną z najbardziej innowacyjnych. Cały proces produkcji i pielęgnacji drzew jest w dużej mierze zautomatyzowany. Oczywiście, funkcjonowanie szkółki nie byłoby możliwe bez wykwalifikowanej i doświadczonej kadry – mówi Paweł Kosin.
Hodowla drzew w szkółkach prowadzonych przez nadleśnictwa ma dwa główne cele. Pierwszy, to zaspokojenie zapotrzebowania na drewno wykorzystywane w przemyśle, a drugi – zrównoważona wymiana pokoleniowa lasu.
Leśnik podkreśla, że kontenerowa szkółka w Sukowie stanowi duże uzupełnienie corocznego bilansu wyhodowanych drzew w województwie świętokrzyskim.
– Powierzchnia szkółki kontenerowej w Sukowie obejmuje teren o wielkości ponad czterech hektarów. A gdy weźmiemy pod uwagę wielkość produkcji – około trzy miliony drzew, to wynik jest imponujący. W nadleśnictwie Daleszyce co roku sadzimy od 300 do 400 tysięcy nowych drzewek z hodowli kontenerowej. Oczywiście, zawsze można zapytać czy trzy miliony nowo wyhodowanych drzew w trakcie jednego sezonu wegetatywnego to dużo czy mało? Wszystko zależy od punktu widzenia. Na tle województwa jest to dobry wynik, ponieważ każdego roku w naszym regionie sadzimy od 12 do 15 milionów drzew – stwierdza.
Przechowywanie materiału sadzeniowego może być długookresowe (jesień-zima-wiosna) lub krótkookresowe (wiosna) / fot. Wiktor Taszłow – Radio Kielce
Drzewka dla każdego na każdą kieszeń
Sadzonki są przeznaczone nie tylko do zalesiania trudnych terenów, każdy może je kupić na własne potrzeby. Leśniczy zapewnia, że sadzonki z systemem korzeniowym uformowanym w bryłkę w pierwszych latach po posadzeniu będą rozwijać się lepiej, niż drzewa wykopane z ziemi. Szybciej będą rosły i pewniej przetrwają po przesadzeniu nawet w niesprzyjających warunkach. Jednak przypomina, że dobór gatunku drzewa powinien być uzależniony przede wszystkim od jakości gleby.
– Jeśli nie jesteśmy pewni, co i gdzie można sadzić, zawsze z prośbą o poradę można zwrócić się do miejscowego leśniczego. Powinniśmy pamiętać, że przy sadzeniu lasu, wzrost żyzności gleby pozwala wykorzystać więcej gatunków drzew, zwłaszcza liściastych – dodaje.
Ceny sadzonek nie są stałe i praktycznie każdego roku ulegają zmianie. Jednak utrzymują się na poziomie około 60-70 groszy za sztukę.
Czy drzew w lasach może zabraknąć? O to raczej nie powinniśmy się martwić, ponieważ nie tylko świętokrzyscy leśnicy dbają, by w Polsce wciąż rosły nowe lasy. Co roku w całym kraju sadzi się około 500 milionów nowych drzew.