82 lata temu, 14 czerwca 1940 roku, wyjechał pierwszy, masowy transport więźniów do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. We wtorek (14 czerwca) na Cmentarzu Partyzanckim w Kielcach uczczono pamięć ofiar oraz osób doświadczonych pobytem w niemieckich obozach koncentracyjnych.
W uroczystościach udział wzięli przedstawiciele województwa, miasta, powiatu kieleckiego, rodzin katyńskich oraz wojsko. Patrycja Zatorska-Milewska, zastępca naczelnika delegatury Instytutu Pamięci Narodowej Delegatura, z więzienia w Tarnowie zabranych zostało wówczas 728 Polaków, w tym 6 mieszkańców naszego regionu. Przewieziono ich do Auschwitz. Transport składał się z osób, które w I połowie 1940 roku podjęły nieudane próby przekroczenia południowej granicy okupowanej Polski. Ich celem było kontynuowanie walki o odzyskanie niepodległości w szeregach Wojska Polskiego tworzonego wówczas we Francji.
– Byli to młodzi mężczyźni. Ci więźniowie zostali skierowani tam głównie do wykonywania prac budowalnych, przy powstającym obozie koncentracyjnym. Wśród nich był m.in. Wacław Lutyński, który szczęśliwie przeżył niemiecki obóz w Oświęcimu, ale właśnie w 1940 roku w trakcie łapanki trafił do więzienia w Tarnowie i stamtąd w ramach pierwszego transportu został przewieziony do obozu w Auschwitz – dodała Patrycja Zatorska-Milewska.
Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski przypomniał, że Polska w latach 40 ubiegłego wieku stała się centrum zagłady, dokonywanej przez Niemców.
– Wojna to wielkie nieszczęście i żadne argumenty nie mogą tłumaczyć tego, że jeden kraj napada na drugi. Mówię to z pełną świadomością i premedytacją. Dzięki Bogu na Ukrainie, Rosjanie jeszcze nie tworzą takich obozów, ale to kwestia czasu. Jeżeli Rosjanie pójdą w zaparte i zechcą podbić inny naród w imię nie wiadomo czego, to skończy się tak jak właśnie w 1940 roku – dodał Zbigniew Koniusz.
– To były tragiczne chwile dla całego narodu polskiego. Nigdy nie powinniśmy zapomnieć o tych trudnych czasach, naszym obowiązkiem jest czcić pamięć tych, którzy wówczas ponieśli najwyższą cenę za swoją postawę – powiedział z kolei Mirosław Gębski, starosta kielecki.
– Musimy pamiętać o wszystkich ofiarach II wojny światowej, zamordowanych przez Niemców i Rosjan, jak również o tych, którzy do końca walczyli o niepodległą Polskę. Musimy pamiętać też o wszystkich tych, którzy walczyli z komuną, ofiarach stanu wojennego i tych, którzy zginęli jeszcze po stanie wojennym, w latach 90 XX wieku. Jeżeli my Boże zapomnimy o nich, to Ty zapomnij o nas – dodał Mirosław Gębski.
Jędrzejów także uczcił pamięć ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych, a Wacław Lutyński pochodził właśnie z tego miasta. Obchody 82. rocznicy pierwszej masowej wywózki Polaków do obozu Auschwitz zainaugurowała msza św. w Archiopactwie Ojców Cystersów w Jędrzejowie.
Opat, ojciec Rafał Ścibiorowski podkreślił, że wszystkich zmarłych w tych obozach, otaczamy modlitwą, a także dziękujemy Panu Bogu za ich ofiarę życia. Bo to dzięki nim, dziś możemy się posługiwać naszą flagą, naszym godłem, naszym hymnem i naszym językiem.
Na cmentarzu klasztornym, gdzie znajduje się m.in. grób Wacława Józefa Lutyńskiego, który znalazł się w pierwszym masowym transporcie do Auschwitz, uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty i znicze.
– Warto pamiętać, że ten grób jest symbolem męki wielu pokoleń Polaków w obozie w Auschwitz, w innych obozach koncentracyjnych i obozach zagłady – mówił Robert Piwko, historyk Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach.
– Dzisiaj upamiętniamy przy grobie Wacława wszystkich tych, którzy doświadczyli pobytu oraz tych, którzy zostali w rożnych miejscach Europy zamordowani w trakcie pobytu w obozach. Ludzie w tych miejscach ginęli na skalę masową. Spośród 728 osób zabranych wówczas do Auschwitz, przeżyło nie więcej niż 200 osób, w większości byli to młodzi ludzie, w niektórych przypadkach wręcz ci, wchodzący w dorosłość – dodał.
Ojciec Przemysław Michał Lutyński, proboszcz i kustosz sanktuarium parafii Zesłania Ducha św. w Bęczkowicach, syn Wacława Lutyńskiego przypominał, że jego ojciec był nie tylko prawnikiem, ale po studiach na uniwersytecie poznańskim zajmował różne stanowiska urzędnicze w administracji państwowej przed wojną, aż po stanowisko wicestarosty zawierciańskiego. Angażował się na rzecz Funduszu Obrony Narodowej i zakupu nowego uzbrojenia dla Armii Polskiej w obliczu nadchodzącej wojny.
– W chwili aresztowania ojciec miał 34 lata. W obozie otrzymał nr 96 i winkiel z napisem „P” czyli więzień polityczny. Trzeba traktować jako cud fakt, że mój ojciec, który w młodości chorował na płuca i posiadał tylko jedno funkcjonujące płuco, przetrwał 5 lat uwięzienia w dwóch obozach koncentracyjnych i doczekał wyzwolenia w 1945 roku przez wojska amerykańskie. W momencie powrotu do Polki ważył 65 kg przy wzroście 190 cm – mówił.
Przez kilka miesięcy pracował jako tłumacz i przewodnik po obozie dla żołnierzy amerykańskich. Zaraz po wojnie pracował w Kielcach jako urzędnik, z czasem jako adwokat i radca prawny. Zmarł w Kielcach w 1975 roku w wieku 68 lat.
Paweł Faryna, starosta jędrzejowski podkreślił, że dzięki takim uroczystościom możemy pamiętać o bohaterach i mieszkańcach ziemi jędrzejowskiej, którzy walczyli o niepodległość.
– Niepodległość nie jest dana raz na zawsze, trzeba ciągle o nią walczyć i przekazywać tę historię naszej młodzieży – dodał.
Marcin Piszczek, burmistrz Jędrzejowa podkreślił, że baraki w których przebywał Wacław Józefa Lutyński, stały się świadkiem bezprzykładnego w historii męczeństwa i tragedii dla wielu narodów świata. 5 lat kacetu, po to, żebyśmy mogli, my tutaj dzisiaj jako Polacy spotkać się i oddać hołd i pamięć tym, którzy walczyli o niepodległość naszej Ojczyzny.
Dziś także na 22 mogiłach, w których spoczywają byli więźniowie, również uczniowie jędrzejowskich szkół zapalili znicze.
Oprócz Wacława Lutyńskiego, wśród osób z naszego regionu lub z nim związanym, przewiezionych wówczas do Auschwitz byli również: Bogdan Wnętrzewski – architekt urodzony w Kielcach, Zygmunt Benikas – ekonomista z Pińczowa, Zbigniew Tryczyński – inżynier urodzony w Opatowie i Zygmunt Turzański z Sandomierza.
W hołdzie uczestnikom pierwszego transportu, ale także wszystkim ofiarom i osobom doświadczonym pobytem w niemieckich obozach koncentracyjnych i zagłady, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 2006 roku ustanowił 14 czerwca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Od 2015 roku obchodzimy go jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.