Dzięki wsparciu Radia Kielce na Święty Krzyż trafiła kopia unikatowego dokumentu z dziejów opactwa świętokrzyskiego – „Spicilegium” – dzieło Gerarda Lefebvre’a de Lassus, ostatniego bibliotekarza opactwa na Świętym Krzyżu, które pozostawało ponad 200 lat poza granicami Polski i było praktycznie nieznane.
W duchowym dziedzictwie każdego opactwa jednym z najważniejszych miejsc była i pozostaje biblioteka. Opactwo benedyktyńskie na Świętym Krzyżu słynęło nie tylko z posiadania drogocennych relikwii, szczyciło się również jedną z najwspanialszych bibliotek Polski średniowiecznej. Nie tylko według kryterium ilości posiadanych ksiąg, lecz przede wszystkim ich wartości treściowej. To dzięki bibliotece Łysiec był skarbnicą tekstów, strażnikiem i miejscem pamięci.
Ile było ksiąg?
Co zatem wiemy o księgach zgromadzonych w niej przed wiekami? Okazuje się, że stale za mało, że stale odczuwamy niedosyt wiedzy. Pomimo dotychczasowych badań i ustaleń trudno ostatecznie zrekonstruować stan księgozbioru średniowiecznej biblioteki klasztornej. Te ustalenia utrudniają skomplikowane dzieje biblioteki, która była dewastowana jeszcze przed kasatą klasztoru, kiedy to księgozbiór został rozproszony i wywieziony do Petersburga.
Nawet stan liczbowy biblioteki nie jest łatwy do określenia. Do końca XV wieku biblioteka łysogórska posiadała zbiór szacowany na ponad 300 woluminów rękopisów. W ciągu kolejnych stuleci, aż do kasaty w 1819 roku, księgozbiór znacznie urósł. Według katalogu Jana Jerzego Jonstona z 1703 roku biblioteka opactwa liczyła 3893 ksiąg. Ponad 100 lat później – w 1818 roku – benedyktyni sporządzili Katalog z nakazu Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, spisując 5533 ksiąg i pewną liczbę rękopisów. Późniejsze o rok zestawienie Samuela B. Lindego wykazuje 6305 ksiąg. Linde wywiózł wówczas przez Zawichost do Warszawy 4,4 tys. woluminów zapakowanych w 12 pak oraz sześć beczek zbożowych, pozostałe 1905 ksiąg uległo rozproszeniu. Wiemy, że w 1864 roku 776 pozycji wywieziono do Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Ta ostatnia liczba chyba nie była pełna.
W każdym razie pierwszy monografista dziejów opactwa – Józef Gacki uznawał, że książnica nigdy nie przekroczyła liczby 9 tys. woluminów.
Zaginione katalogi, rozgrabione skarby
O znaczeniu łysogórskiego zbioru świadczy fakt, że wielu kolekcjonerów z przełomu XVIII i XIX wieku, m.in. Józef Ossoliński czy Tadeusz Czacki, złożyli wizytę w klasztorze, często wywożąc z niego drogocenne łupy.
Jednak pamiętajmy, że ta statystyka dotyczy XVIII i XIX wieku. Niestety, nie dysponujemy najdawniejszymi katalogami bibliotecznymi, stąd niepełny obraz średniowiecznego stanu posiadania książnicy benedyktynów ze Św. Krzyża.
Posiadamy natomiast późniejsze odpisy lub kopie późnonowożytnych inwentarzy: Jana Jerzego Jonstonai materiały kolejnego bibliotekarza – Gerarda Lefebvre’a de Lassus, a także anonimowy inwentarz z rękopisu Biblioteki XX Czartoryskich w Krakowie z początku XVIII wieku. Ponadto „Reiestr manuskryptów niektórych znayduiących się w bibliotece klasztoru Ś. Krzyża” Samuela B. Lindego sporządzony 15 października 1819 roku. Zachował się także rękopiśmienny (częściowo w maszynopisie) inwentarz średniowiecznych rękopisów sporządzony tuż przed wybuchem II wojny światowej przez ówczesne pracownice Biblioteki Narodowej w Warszawie (BN), Marię Hornowską i Halinę Zdzitowiecką-Jasieńską. Jego skróconą omówieniową wersję obydwie bibliotekarki opublikowały w 1947 roku. Katalog ten obejmuje opisy 234 ksiąg rękopiśmiennych (kodeksów) benedyktynów łysogórskich i może służyć do wstępnych ustaleń rekonstrukcyjnych.
Jakie klejnoty zawierała średniowieczna książnica?
Na podstawie wymienionego inwentarza autorstwa M. Hornowskiej i H. Zdzitowieckiej-Jasieńskiej, niedawno Jerzy Kaliszuk – historyk z Instytutu Historii Nauki PAN w Warszawie – przygotował zrekonstruowany katalog rękopisów BN, utraconych w czasie ostatniej wojny. Sporządzony przez J. Kaliszuka wykaz średniowiecznych rękopisów łacińskich dawnej BN obejmuje m.in. rękopiśmienne wypisy M. Hornowskiej z dwóch wspomnianych łysogórskich katalogów bibliotecznych z XVIII wieku – Jana Jerzego Jonstona i Gerarda Lefebvre’a de Lassus oraz Samuela B. Lindego.
„Inwentarz rękopisów do połowy XVI w. w zbiorach Biblioteki Narodowej” w opracowaniu J. Kaliszuka i Sławomira Szyllera wykazuje kilkanaście zachowanych rękopisów łysogórskich w zbiorach BN.
Są to dzieła spektakularne, jak słynne „Kazania świętokrzyskie”, czyli 18 zapisanych pergaminowych pasków wyjętych przez Aleksandra Brücknera z oprawy spalonej w 1944 roku jednej z rękopiśmiennych ksiąg biblioteki świętokrzyskiej z XV w., kopię „Annales” Jana Długosza (tzw. „Rękopis Sierakowskiego”) z początku XVI wieku oraz kopiarz dziewięciu przywilejów dla opactwa łysogórskiego z 1527 roku: „Privilegium libertatum et exemptionum… coenobii Sanctae Crucis”.
Do tej grupy E. Komorowski, badacz zbiorów starodrukowych biblioteki świętokrzyskiej, dodaje jeszcze dwa rękopisy: Jana Długosza, „Annales”, Lib. I-VIII oraz kodeks prawniczy Macieja Petersolcza ze Słupcy z XV wieku. Marek Derwich sugeruje z kolei kolejny rękopis, m.in. ze zbiorem polskich statutów synodalnych i polskimi pieśniami głównie maryjnymi: „Jezus Krystus, Bog-Człowiek…”, „Posłał przez Anjoły…”, „Mocne Boskie tajemności…”, „Zdrowa krolewno, Matko miłosierdzia…”, z których „Mocne Boskie tajemności…” należy do słynnego staropolskiego zbioru tzw. „Pieśni łysogórskich” z XV w.
Jest to zatem niewielka część rękopisów łysogórskich, które przetrwały wojenną zagładę. Zwłaszcza, gdy zestawimy tę liczbę z 205 rękopisami z Łyśca (z ogólnej sumy 1445), które uległy zatraceniu w świetle zrekonstruowanego katalogu J. Kaliszuka.
Kolejne rękopisy świętokrzyskie mogą w przyszłości ujawnić kwerendy w Rosyjskiej Bibliotece Narodowej w Petersburgu, gdzie do dziś w Dziale Rękopisów przechowuje się ponad 70 manuskryptów pochodzących głównie z dawnej Biblioteki Załuskich. Wiemy bowiem skądinąd, że Jan Andrzej Załuski, twórca Biblioteki Załuskich, co najmniej dwukrotnie wizytował Święty Krzyż, skąd wywoził cenne księgi.
Śladem zaginionych katalogów
Rekonstrukcja średniowiecznego stanu posiadania biblioteki opactwa, to niewątpliwie jedna z fundamentalnych potrzeb badawczych. Mimo ogromnych strat zachowane i zidentyfikowane rękopisy pochodzące z Łysej Góry skłaniają do szczegółowych badań. Punktem wyjścia są stare inwentarze lub katalogi książek sporządzone przez łysogórskich bibliotekarzy.
Niestety, wszystkie dotychczasowe katalogi ze Świętego Krzyża przepadły, a mianowicie: z 1491 roku Macieja z Pełczyna, z 1548 roku nieznanego autora, z ok. 1650 roku Adama Królika, z 1703 roku Jana Jerzego Jonstona oraz pochodzący z przełomu XVIII/XIX wieku katalog ostatniego bibliotekarza łysogórskiego Gerarda Lefebvre’a de Lassus. Ten ostatni podobno zawierał opisy 314 rękopisów łysogórskich. Nie zachował się też tzw. „Rejestr książek Rogójskiego” pochodzący z czasów kasaty klasztoru z 1819 roku. Jedynym zatem śladem nieistniejących katalogów są wypisy sporządzone przed wojną przez Marię Hornowską, a uzupełnione ostatnio przez J. Kaliszuka.
„Spicilegium” i jego autor
Nie zachowały się zatem oryginalne dawne katalogi łysogórskiej książnicy. Zachował się jednak jeden dokument o szczególnym znaczeniu dla biblioteki ze Świętego Krzyża. Są to sporządzone przez Gerarda Lefebvre’a de Lassus wypisy z ksiąg łysogórskich umieszczone w siedmiu tomach „Spicilegium”. Ten unikatowy łaciński dokument, o fundamentalnym znaczeniu dla dziejów biblioteki łysogórskiej, uchodził przez lata za zaginiony. Odnalazł go Marek Derwich w końcu lat 80-tych XX wieku w Morawskim Archiwum Krajowym w Brnie w Czechach.
Dziwne i powikłane były losy tego dokumentu, który z Łyśca trafił do czeskich Moraw.
Aby je zrozumieć, musimy prześledzić zmienne koleje życia samego autora – Gerarda Lefebvre’a – francuskiego benedyktyna, który pojawił się na Łyścu w 1797 roku. Był uciekinierem przed Rewolucją Francuską. Lefebvre, jak inni benedyktyni uciekający z Francji, Flandrii i Niderlandów przybyli na ziemie polskie zaboru austriackiego. Znaleźli schronienie w dwóch opactwach benedyktyńskich w Sieciechowie oraz na Łyścu.
Gerard Lefebvre de Lassus urodził się 29 kwietnia 1764 roku w Bapaume w diecezji Arras. Śluby zakonne złożył w opactwie koło Marchiennes, aby później pojawić się w zależnej od opactwa parafii w Hamages k. Douai. Po kasacie zakonu uciekł przed prześladowaniami do Cysoing, a następnie opuścił Francję i przez Brukselę oraz Wiblingen wiosną 1797 roku pojawił się na Łyścu.
W opactwie na Św. Krzyżu, jak sam wspominał, harował w bibliotece przez pięć lat. Sporządził, wspomniany wyżej, katalog książek (później zaginiony), a 20 kwietnia 1802 roku ukończył dzieło swojego życia „Spicilegium”. To łacińskie słowo tłumaczymy jako „Zbieranie kłosów”. I w istocie było to zbieranie cennych kłosów z prawie 800 lat funkcjonowania opactwa. Kłosów – będących plonem intelektualnego dorobku wielu pokoleń czarnych mnichów i owocem dziedzictwa kulturowego klasztoru świętokrzyskiego. Lefebvre zebrał je w jednym miejscu, w formie obszernych wypisów pomieszczonych w siedmiu tomach.
Pod koniec roku 1802 Lefebvre opuścił podupadające opactwo łysogórskie i przeniósł się do klasztoru w Rajhradzie w pobliżu Brna. Trafił do opactwa benedyktyńskiego, które było nie tylko wielkim ośrodkiem kultury benedyktyńskiej podobnie jak Święty Krzyż, lecz w którym krzyżowały się także losy historii Moraw, Czech i Polski.
Na Świętym Krzyżu Lefebvre pozostawił kopię „Spicilegium”, która niekompletna została wywieziona przez Lindego do Warszawy, następnie trafiła do Petersburga, później powróciła do Biblioteki Narodowej i ostatecznie spłonęła w 1944 roku. Na szczęście oryginał Lefebvre zabrał ze sobą do Rajhradu. Tutaj skopiował go jeden z zakonników – Pius Milik.
A oryginał „Spicilegium”? Być może zachował się we Francji, gdzie ostatecznie Lefebvre wrócił w 1805 roku. Faktem jest, że kopia z Brna jest jedyną dostępną dla polskich badaczy.
Kopia „Spicilegium” – dzieła Gerarda Lefebvre’a de Lassus, ostatniego bibliotekarza opactwa na Świętym Krzyżu, które pozostawało ponad 200 lat poza granicami Polski i było praktycznie nieznane
Unikatowa kolekcja w naszych rękach
Aby zapoznać się z tym unikatowym dokumentem udaliśmy się w końcu kwietnia tego roku do morawskiego archiwum. Chcieliśmy dokonać opisu z autopsji rękopisu oraz wstępnej analizy zawartości. Obsługa archiwalna na blacie stołu złożyła niczym niewyróżniającą się kolekcję archiwalną. Mieliśmy przed sobą dwa dobrze oprawne woluminy oraz dwie oddzielne części luzem, których nie oddano do introligatora.
Część pierwsza to zaledwie bifolium zawierające zarys „Wstępu edytorskiego” sporządzonego w 1878 roku w Rajhradzie przez tamtejszego benedyktyna Bedę Dudíka. Pozostałe trzy partie to właściwa kopia „Spicilegium” spisana około 1802 roku przez wspomnianego już Piusa Milika. Czas sporządzenia kopii dzieła zgadza się z momentem wytworzenia papieru, na którym ją zapisano. Zachowane filigrany „GR. ULLERSDORF” pozwoliły nam zidentyfikować papiernię z Gross Ullersdorf, dziś miejscowości Velké Losiny na Morawach. Papiernia ta istnieje do dziś w Czechach i jest jedną z najstarszych papierni w Europie wyrabiających papier czerpany tradycyjną metodą z bawełny i lnu. A jej początki sięgają końca XVI wieku.
Część druga i trzecia zostały oprawione w XIX wieku w ciemnozielone, twarde okładziny o wymiarach 20×24,3 cm. Na grzbietach oznaczono pozłacanymi literami tytuł oraz autora: SPICILEGIUM Dr. G. Lefebure, a poniżej numer woluminu (1-2). Początkowe karty ostemplowane zostały pieczęciami opactwa w Rajhradzie. Archiwalne części dzieła Lefebvre’a podzielone zostały wewnętrznie na siedem tomów, choć ich kolejność w części trzeciej została zaburzona przez błędne przesunięcie tomu IV po tomie VI.
Część czwarta zawiera, niestety, tylko fragment tomu VII, gdyż brak w niej początkowych i końcowych składek, do czego niewątpliwie przyczynił się brak introligatorskiej oprawy.
Co zawiera drogocenny skarb?
„Spicilegium” to jedyne w swoim rodzaju tak obszerne kompendium wiedzy o dziejach opactwa na Św. Krzyżu oraz zawartości jego biblioteki. Ta unikatowa panorama ośmiu stuleci klasztoru łysogórskiego wpisana została w ogólne dzieje polskiej kongregacji benedyktyńskiej.
Dzieło otwiera kopia „Kroniki” Ludwika Maura Cytrynowicza z 1721 roku, opisująca historię dziewięciu opactw benedyktyńskich w Polsce. Treść kolejnych tomów II-V dotyczy już tylko dziejów opactwa świętokrzyskiego i zawiera kopię „Roczników” Jana Jerzego Jonstona oraz Bonifacego Szepińskiego, uzupełnioną wpisami samego Lefebrvre’a.
Absolutnym rarytasem dla badaczy łysogórskiego opactwa jest zaś tom VI, zawierający 14 ekscerptów z dokumentów i kronik dotyczących historii klasztoru, w tym z najstarszego znanego „Katalogu opatów” z listą sięgającą XIII wieku oraz wykazem klasztornych reguł opactwa łysogórskiego z 1421 roku. Są tu również opisy dotyczące różnego rodzaju klęsk żywiołowych, które spadały na opactwo, w tym fragment o pożarze z 1459 roku i szarańczy, jaka nawiedziła opactwo w 1690 roku.
W kolejnych notach kronikarskich znajdujemy wzmiankę o pobycie w klasztorze w 1473 roku króla Kazimierza Jagiellończyka z rodziną i dwiema córkami. Tom zamykają dwa „Żywoty św. Emeryka” z opisem legendarnego wotum relikwii Drzewa Krzyża Świętego w 1037 roku przez węgierskiego królewicza. Lefebvre przepisał go z jednego z rękopisów świętokrzyskich sporządzonego w 1477 roku przez miejscowego mnicha Andrzeja ze Słupi.
I wreszcie w tomie ostatnim znajdują się życiorysy najznamienitszych benedyktynów łysogórskich. Wśród nich jest kopia „Żywota” brata Mikołaja z Wielkiego Koźmina, żyjącego w drugiej połowie XV wieku. Był to jedyny mnich łysogórski otoczony za życia nimbem świętości, choć ostatecznie niewyniesiony na ołtarze – kopista, kaznodzieja, wychowawca i pedagog, znawca muzyki liturgicznej i reguły benedyktyńskiej.
Wysokiej jakości kolorową fotokopię „Spicilegium”, dzięki wsparciu Radia Kielce S.A., przekazaliśmy na Święty Krzyż. Przywracamy w ten sposób unikatowy dokument do dziejów opactwa świętokrzyskiego, pozostający od ponad 200 lat poza granicami kraju. Fundamentalny zabytek piśmiennictwa łysogórskich benedyktynów przekazujemy historykom, miłośnikom dziejów klasztoru i jego dziedzictwa oraz Ojcom Misjonarzom Oblatom MN na Świetym Krzyżu dla celów ekspozycyjnych, popularyzatorskich i naukowych – w darze dla tamtejszej rekonstruowanej właśnie biblioteki.
Prof. dr hab. Krzysztof Bracha i dr Ewelina Kaczor / źródło: archiwum prywatne
Prof. dr hab. Krzysztof Bracha
Pracuje w Instytucie Historii UJK w Kielcach (w lat. 2008-2018 prof. Instytutu Historii PAN w Warszawie).
Dr Ewelina Kaczor
Członek międzynarodowego Grantu NCN Weave-Unisono: „Pagans and Christians. Christianisation in the Bohemian and Polish Kingdom in the Middle Ages”, afiliowanego w UJK w Kielcach.