Ponad 230 artystów ludowych z całej Polski wystąpi dziś w Parku Etnograficznym w Tokarni podczas I Ogólnopolskiego Festiwal Kultury Ludowej „Jawor – u źródeł kultury”. Święto polskiego folkloru rozpoczęło się mszą świętą w zabytkowym kościele z Rogowa.
Następnie w barwnym korowodzie artyści przeszli przed scenę główną, gdzie odbędą się występy artystyczne.
Do Tokarni przyjechał m.in. zespół Kostrzanie ze Strzegomia. Burmistrz gminy i jednocześnie wieloletni kierownik zespołu Zbigniew Suchyta podkreśla, że Dolny Śląsk to mieszanka kulturowa.
– W naszym zespole prym wiodą młodzi ludzie i cieszę się bardzo, że poprzez naszą twórczość pokazujemy kulturę kilku regionów: łowickiego, rzeszowskiego i krakowskiego. Razem tworzymy wspaniałą rodzinę ludową, bo oprócz młodzieży są osoby starsze, które przekazują część piosenek. Jeździmy na różne festiwale, mamy swoją audycję w Radiu Wrocław i jesteśmy szczęśliwi, że możemy pokazać się także w Tokarni – mówi Zbigniew Suchyta.
Opole reprezentuje Zespół Pieśni Ludowej „Silesia”. Jego przedstawiciel Krystian Czech mówi, że zespół wykonuje śląską muzykę ludową w nowych aranżacjach.
– W skład zespołu wchodzą moje dwie siostry Gabriela i Barbara oraz nasz akordeonista Rajmund Szymaniec i ja. Sięgamy do repertuaru, który wynieśliśmy z domu, a obecnie wykonujemy pieśni, które zostały już spisane. Naszym ulubionym zbiorem jest zbiór z 50. roku profesora Adolfa Dygacza i Józefa Ligenzy, ponieważ w nim znajduje się wiele utworów związanych z Opolem. Kiedy śpiewamy zależy nam na tym, by popularyzować nasz rodzinny folklor – zaznacza Krystian Czech.
Dookoła sceny i wzdłuż alei Lipowej spotkać można też wielu rękodzielników. Wśród nich jest m.in. garncarz Cezary Gajewski z Urzędowa w województwie lubelskim. Jak mówi, urodził się na glinie.
– Garncarstwem zajmował się mój ojciec, dziadek, pradziadek i jeszcze wielu moich przodków. Jestem z rodu garncarskiego, garncarzem z krwi i kości. Nic nie zmieniam, nic nie unowocześniam. Zaczynam od pozyskania materiału, czyli gliny do wyrabiania naczyń. Do czasu wypalenia gliny wszystko jest robione tradycyjnie, tak jak robiono wiele lat temu – mówi Cezary Gajewski.
Swoje prace na festynie prezentuje także m.in. Katarzyna Daniewicz z Białegostoku.
– Do konkursu, który ogłosiło Radio Białystok zgłosiłam moją pracę, którą nazwałam „Narodziny Mokosz”. To tkanina wielonicielnicowa, ale jest to też tkanina wybierana, ponieważ każdą nić wątku wybieramy deseczką, a następnie przetykamy wątek. To tkanina tradycyjna ludowa stosowana z reguły na północy Podlasia i w tych tkaninach jest bardzo charakterystyczne wzornictwo, geometryczne. Tkanie to bardzo żmudna praca, wymagająca wiele cierpliwości, ale dająca satysfakcję – dodała Katarzyna Daniewicz.
Na przybyłych do skansenu czeka także wiele przysmaków. Skosztować można m.in. chleba ze smalcem i kiszonym ogórkiem, pierogów, gołąbków, parzybrody, słodkich wypieków, czy nalewek. Z kolei nasza rozgłośnia, jak co roku, przygotowała pieczonego prosiaka i świętokrzyski żurek.
Natomiast najważniejsza część festiwalu rozpocznie się o godz. 14.00, kiedy to profesor Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego wręczy najlepszym polskim artystom ludowym nagrody.