Na kieleckim osiedlu KSM pojawił się Barszcz Sosnowskiego.
Marcin Januchta, rzecznik prezydenta miasta informuje, że w tym roku zgłoszono jeden przypadek, więc nie ma potrzeby wdrażania szerszego programu zwalczania tego chwastu.
– W ostatnich latach miały miejsce pojedyncze zgłoszenia występowania tej rośliny i dlatego taki program nie został wdrożony. W tym roku jedna informacja o prawdopodobnym występowaniu Barszczu Sosnowskiego została przesłana do kieleckiej Straży Miejskiej. Strażnicy wspólnie z pracownikami Wydziału Gospodarki i Środowiska Urzędu Miasta Kielce przeprowadzają wizje na terenie miasta. W przypadku kiedy roślina zostanie zidentyfikowana jest niezwłocznie usuwana – zapewnia rzecznik.
W Chęcinach Barszcz Sosnowskiego jeszcze niedawno występował w okolicach osiedla Zelejowa, lecz gmina skutecznie go eliminuje – zaznacza Robert Jaworski, burmistrz miasta.
– Roślinę odkryliśmy już jakiś czas temu i od razu postanowiliśmy przystąpić do jak najszybszego jej zwalczania. Wbrew pozorom to bardzo trudny i kosztowny proces. W 2020 roku usunęliśmy część skupiska przy użyciu środków chemicznych, po czym roślina została wycięta. Podobnie działamy w tym roku. Wykonaliśmy już jeden oprysk i wycinkę. Aby mieć pewność, że zagrożenie minęło powtórzymy to jeszcze dwa razy. W ciągu ponad dwóch lat wydaliśmy na ten cel około 20 tys. zł. Mam nadzieję, że to będzie już definitywny koniec – podkreśla burmistrz.
Barszcz Sosnowskiego to niebezpieczna dla zdrowia, parząca roślina, która została sprowadzona do Polski z Kaukazu pod koniec lat 50 XX w. Często mylony jest z koprem, a jego olejki eteryczne mogą powodować oparzenia 2. i 3. stopnia, a także zapalenie spojówek.