Mniejsza piłka, niepokryta klejem, ochrona bramkarza oraz redukcja liczby podań – to modyfikacje, które według Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej mają przyspieszyć grę i uczynić ją jeszcze bardziej widowiskową. Nowe reguły będą dotyczyć spotkań zarówno klubowych jak i reprezentacyjnych.
Najważniejsze zmiany dotyczą liczenia goli zdobytych na wyjeździe, zmniejszenia liczby podań w momencie sygnalizacji gry pasywnej oraz rozmiaru piłki, która nie będzie już pokryta specjalną żywicą. Dotychczas, gdy po rozegranym dwumeczu był remis, zwycięską drużyną była ta, która zdobyła więcej goli na wyjeździe. Obecnie, według nowych zasad, w takim przypadku rozstrzygać będzie konkurs rzutów karnych.
Kiedy sędzia zasygnalizował grę pasywną, drużyna która była przy piłce mogła wykonać sześć podań. W myśl nowych przepisów – będą to już tylko cztery podania.
Piłkarze będą używać też mniejszej i lżejszej piłki, która nie będzie już pokrywana specjalną żywicą. I właśnie ta kwestia jest najbardziej kontrowersyjna dla Grzegorza Tkaczyka, komentatora sportowego oraz byłego piłkarza Vive Kielce i reprezentacji Polski.
– Tego sobie nie wyobrażam w piłce ręcznej, bo zawodnicy są przyzwyczajeni do tego typu rozwiązania. Jeżeli robi się coś przez całe życie i nagle ktoś podejmuje taką decyzję, to jest to co najmniej dziwne. Klej powodował, że można było zachwycać kibiców sztuczkami, a dodatkowo wpływało to na celność i precyzję. Ta zmiana chyba najbardziej wpłynie na obraz piłki ręcznej, bo reszta jest kosmetyczna i szybko się do tego przyzwyczaimy – mówi Grzegorz Tkaczyk.
Dodatkowo zawodnik rozpoczynający grę, będzie startować z nowego obszaru i zwiększy się ochrona bramkarza, ponieważ wykluczenie może otrzymać też zawodnik, który trafi golkipera w głowę „z gry”.
Paweł Kotwica, dziennikarz „Echa Dnia”, specjalista od piłki ręcznej, uważa, że zmiany idą w dobrym kierunku.
– Najbardziej rewolucyjna zmiana to ta określająca rozmiar piłki i zakaz używania kleju, przy czym jest to zmiana zalecana, a nie wymagana od 1 lipca. Ważną zmianą jest również ochrona bramkarza. Wszystko to ma na celu przyspieszenie i uatrakcyjnienie gry i trzeba przyznać, że bramkarze będą mieć trudniej, bo zmienia się rozmiar piłki, a bramka zostaje taka sama – dodaje Paweł Kotwica.
Zmiany w przepisach wcześniej były testowane w kilku krajach i zostały zatwierdzone przez Międzynarodową Federację Piłki Ręcznej.