Tłumy turystów z całego kraju odwiedzają w sobotę (16 lipca) Zamek Królewski w Chęcinach. Podczas zwiedzania ruin średniowiecznej warowni, można spotkać także… rycerzy Zakonu Krzyżackiego. Ma to związek z 612. rocznicą Bitwy pod Grunwaldem. Z tej okazji na zamku odbywają się pokazy historyczne, w tym wystrzały z broni palnej.
W 1410 roku chęcińska warownia pełniła rolę więzienia, gdzie przetrzymywano jeńców wziętych do niewoli, także tych uczestniczących w jednej z największych bitew średniowiecznej Europy.
W jednego z krzyżaków wciela się Franciszek Ficek, który podkreśla, że rycerze Zakonu Krzyżackiego z okresu bitwy pod Grunwaldem byli bardzo dobrze wyposażeni. Jak zaznacza, pełne umundurowanie takiego wojownika ważyło nawet kilkadziesiąt kilogramów. Sam hełm mógł ważyć od 1,5 do 3 kilogramów.
– Kolejnym obciążeniem była kolczuga oraz kaptur. W sumie, bojowe wyposażenie rycerza krzyżackiego mogło wynieść od 30 do 40 kilogramów. Natomiast najcięższymi wojownikami Zakonu Krzyżackiego, byli przedstawiciele konnicy. Ich zbroja mogła ważyć nawet 60 kilogramów. Stąd utarło się powiedzenie, że jeśli rycerza uda się obalić, ten nie będzie już w stanie samodzielnie się podnieść – wyjaśnia.
Franciszek Ficek dodaje, że w 1410 roku rycerze zakonni byli wyposażeni najczęściej w hełmy bez otwieranej przyłbicy, które szczelnie i dokładnie osłaniały głowę i twarz. Jednak widoczność jaką zapewniały nie była optymalna.
– Paradoksalnie, najważniejszym aspektem w bitwie był dostęp do świeżego powietrza. Hełm, który prezentuję, po wielu godzinach walki dawał się wojownikowi we znaki. Rycerzom po wielu godzinach walki w kurzu i pyle pola bitwy najczęściej brakowało powietrza. Było to przyczyną wielu omdleń, przegrzania, a nawet śmierci z powodu braku dostępu do tlenu. Dlatego w późniejszych czasach powszechne stały się hełmy z otwieraną przyłbicą, których nie trzeba było zdejmować podczas walki – opisuje.
Franciszek Ficek zaznacza, że w okresie bitwy pod Grunwaldem, rycerze Zakonu używali najczęściej dwóch rodzajów mieczy, ciężkich dwuręcznych, które mogły ważyć nawet 5 kilogramów. Nie były one jednak tak poręczne i popularne jak lżejsze miecze półtoraręczne, które były zdecydowanie bardziej powszechne.
W sobotnie popołudnie chęcińską warownię odwiedziły tłumy turystów. Poza mieszkańcami regionu spotkać można było przyjezdnych np. z Łodzi albo Radomia. Osoby, z którymi rozmawiał nasz reporter podkreślały, że jest to niezwykle urokliwe miejsce.
– Widok z wieży jest przepiękny. Możemy podziwiać panoramę całej okolicy, z pewnością wrócimy tutaj ponownie – deklarowali nasi rozmówcy.
Ponadto, w ramach weekendu z krzyżakami w Chęcinach w zabytkowej kamienicy „Niemczówka” także w niedzielę o 12.00 i 14.00 odbędą się wykłady i prelekcje dotyczące historii Zakonu Krzyżackiego, w trakcie których można się dowiedzieć, jak powstał zakon, a także poznać lepiej historię wojen polsko-krzyżackich, toczonych od XIV do XVI wieku.