Pozimowe zamiatanie kieleckich ulic teoretycznie się zakończyło, lecz mieszkańcy i tak zgłaszają, że ulice są nadal brudne. Miejski Zarząd Dróg w Kielcach rozważa dodatkowy etap sprzątania, lecz nie wiadomo, czy znajdą się na to pieniądze.
Na niektórych ulicach czy ścieżkach rowerowych nadal zalega pozimowy piach. Mieszkańcy skarżą się, że taki widok nie tylko szpeci obraz miasta, ale i stwarza zagrożenie dla użytkowników dróg.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach informuje, że poziomowe zamiatanie ulic rozpoczęło się pod koniec marca i te trzy zasadnicze etapy zostały już zrealizowane.
Rzecznik nie wyklucza, że przeprowadzony zostanie czwarty etap sprzątania ulic, który obejmuje drogi osiedlowe, jednak zależy to od tego, czy znajdą się na ten cel pieniądze.
– Jesteśmy w trakcie analiz finansowych i jeśli uda się wygospodarować na to pieniądze, to nie wykluczamy dodatkowego zlecenia. Trzeba też pamiętać, że tu występuje ten sam argument, co w przypadku odmalowywania pasów. Ulice, które były posprzątane ponownie się zabrudziły, na co wpływ miała także pogoda. Na początku lipca zleciliśmy takie interwencyjne sprzątanie i jeśli nadal będzie taka potrzeba, to w miarę możliwości będziemy reagować – tłumaczy Jarosław Skrzydło.
Marcin Stępniewski, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości przyznaje, że problemy z utrzymaniem dróg wracają co roku, odkąd funkcję prezydenta miasta objął Bogdan Wenta.
– Miasto nie realizuje podstawowych czynności z zakresu koszenia, sprzątania i odmalowywania pasów, a jeśli już to robi, to w sposób niewystarczający, co przekłada się na niezadowolenie mieszkańców. Nie wiem, czy ten problem wynika z braku harmonogramu, czy pomysłu, ale nie wydaje mi się, że jest to skomplikowana operacja. Takim działaniem MZD wraz z władzami miasta doprowadzają do tego, że na drogach jest po prostu niebezpiecznie.
– Zaskakuje mnie, że miejscy urzędnicy tłumaczą się brakiem pieniędzy, tym bardziej, że pieniądze są. W zakresie inwestycyjnym miasto do połowy roku wydało zaledwie 13 proc. z budżetu, a ćwierć miliarda złotych na inwestycje wciąż nie jest wydatkowe tylko na ten rok. Dlatego tego typu tłumaczenia zupełnie mnie nie przekonują – podkreśla Marcin Stępniewski.
Miejski Zarząd Dróg na razie nie wie, kiedy zostanie podjęta decyzja w sprawie dodatkowego etapu sprzątania i ile by to kosztowało.