Trawa w kieleckiej Dolinie Silnicy została skoszona w nietypowy sposób, tworząc różne geometryczne kształty. Kielecki radny Marcin Stępniewski dziwi się, że miasto realizuje takie pomysły, nie mając pieniędzy na koszenie miejsc, które niezwłocznie tego wymagają.
Pierwsza tego typu akcja została zorganizowana dwa lata temu, z inicjatywy Stowarzyszenia Kieleckie Inwestycje oraz Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska. Taki sposób koszenia ma za zadanie wprowadzić coś nowego w przestrzeni Doliny Silnicy – mówi Marcin Batóg, rzecznik Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach.
– Autorom koncepcji przyświecała idea, by było to coś w rodzaju placu zabaw. Żeby tam były fragmenty, gdzie można położyć się na kocu i wypoczywać, by były alejki do spaceru, a wszystko to ułożone w formy geometryczne, jak koła czy kwadraty. Ci, którzy zdecydują się tam przyjść, będą mogli poczuć się, powiedzmy jak w labiryncie. Dwa lata temu ten pomysł spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem i mamy nadzieję, że teraz będzie tak samo – tłumaczy rzecznik.
Marcin Stępniewski, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości dziwi się, że miasto decyduje się na takie kroki, tłumacząc jednocześnie, że w budżecie Kielc nie ma już pieniędzy na koszenie i sprzątanie miasta.
– Takie działania można podejmować, ale w sytuacji gdy inne miejsca są uporządkowane. Skoro radni otrzymują odpowiedzi na zapytania dotyczące koszenia Kielc czy rezerwatów przyrody, że nie ma na to pieniędzy, to coraz poważniej się zastanawiam, co się stanie z milionowymi, zielonymi inwestycjami, które mają powstać w mieście.
Czy po stworzeniu tych elementów znajdą się fundusze, by dbać o tą zieleń?
Bo jeśli brakuje pieniędzy na utrzymanie porządku w rezerwatach przyrody już w lipcu, jeśli tworzymy jakieś dziwne wzory i nazywamy to boiskami, to pytanie pojawia się pytanie skąd prezydent Bogdan Wenta i wiceprezydent Agata Wojda znajdą pieniądze na utrzymanie nowych inwestycji? One będą kosztować ponad 20 mln zł, a wiadomo, że łącznie z utrzymaniem będzie to dużo więcej. Nie mówię, by nie realizować projektów zielonych, ale w świetle odpowiedzi jakie uzyskujemy, zastanawiam się czy miasto będzie na to po prostu stać- przyznaje radny.
Rzecznik Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach Marcin Batóg przytany przez nas o koszty koszenia we wzory geometryczne stwierdził że na razie nie jest ich w stanie oszacować. Akcja trwa i dopiero po jej zakończeniu przedsiębiorstwo wystawi rachunek.