W Sandomierzu odbyło się Pierwsze Powiatowe Święto Miodu. Swój potencjał prezentowali miejscowi pszczelarze, zachęcając ludzi do spożywania miodu i innych pszczelich produktów, np. pyłku.
Imprezę zorganizowano na nadwiślańskim bulwarze. Oprócz właścicieli pasiek, którzy przywieźli swoje produkty, były również stoiska kół gospodyń wiejskich z kulinariami oraz występy artystyczne.
Marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski podczas otwarcia imprezy powiedział, że pszczelarstwo to jest działem produkcji rolnej, który przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania środowiska naturalnego.
– To dziedzina, która wymaga specjalistycznej wiedzy, ale niestety boryka się z problemami. Są to choroby pszczół oraz ich wymieranie na skutek szkodliwej działalności człowieka polegającej na nieprawidłowym i nieterminowym wykonywaniu przez rolników oprysków upraw. Na szczęście, poziom świadomości w tym zakresie jest coraz wyższy i te szkody powinny być coraz mniejsze – dodał marszałek.
Przypomniał inicjatywę członka zarządu województwa świętokrzyskiego go Marka Jońcy, dotyczącą sadzenia roślin miododajnych na terenie województwa świętokrzyskiego. Zarząd województwa za prawie 90 tys. zł kupił w sumie około 7 tys. drzew i krzewów tego rodzaju, po które mogą zgłaszać się samorządy. Do tej pory z tego programu skorzystało ponad 70 gmin z naszego regionu.
Marek Jońca powiedział, że przez lata wiele rodzin pszczelich powymierało, dlatego ważne jest to, aby stwarzać pszczołom należyte warunki.
– Wtedy będzie rozwijała się bioróżnorodność. Żeby ludzkość żyła, muszą być pszczoły – dodał.
Agnieszka Pawlikowska, prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Ziemi Świętokrzyskiej powiedziała, że w tym roku miodu będzie mniej, a winna jest pogoda, przede wszystkim susza. W takich warunkach rośliny nie nektarują, bo oszczędzają wodę, więc pszczoły nie mają na czym pracować. Dodała, że nie da się tego nadrobić, ponieważ okres kwitnienia danej rośliny jest ograniczony czasowo, a pożytek czasami trwa dwa, maksymalnie trzy tygodnie.
Wiesław Sajka z Wysiadłowa powiedział, że jest zadowolony z akacji, natomiast miodu z lipy ma bardzo mało, ponieważ z powodu upałów kwitła tylko tydzień. Z kolei miód wielokwiatowy udało mu się pozyskać całkiem dobrze, czego nie można powiedzieć o miodzie z rzepaku. Teraz duże nadzieje wiąże z nawłocią.
W województwie świętokrzyskim jest według oficjalnych statystyk 2,2 tys. pszczelarzy posiadających w sumie 65 tys. rodzin pszczelich.
Podczas Pierwszego Powiatowego Święta Miodu gwiazdą wieczoru był zespół „Zbóje”.