Niemal 300 osób w kilku grupach wyruszyło dziś z Sandomierza na Jasną Górę. Wyjście pątników poprzedziła msza święta w katedrze pod przewodnictwem biskupa Krzysztofa Nitkiewicza.
Hierarcha powiedział, że choć każdy z pielgrzymów niesie w sercu inną intencję to ta pielgrzymka ma także charakter pokutny. Jest przebłaganiem za popełnione grzechy i zaproszeniem do tego, by człowiek stawał się lepszy.
– Podczas pielgrzymki uświadamiamy sobie własne słabości oraz to, że potrzebujemy Pana Boga. Pielgrzymka uczy pokory i hierarchii wartości, ponieważ pątnik na trasie ma ze sobą tylko podstawowe, niezbędne rzeczy, a w życiu codziennym mamy zbyt duży wybór, w czym często się gubimy – stwierdził biskup Krzysztof Nitkiewicz.
Podkreślił też ogólnoludzki wymiar pielgrzymki, która jest świadectwem dla innych osób.
– Jest to niezwykle ważne zwłaszcza teraz, gdy wielu ludzi zastanawia się nad swoją wiarą, nad angażowaniem się w życie Kościoła, a tu widzą wędrujących z krzyżem, modlących się, śpiewających i radosnych ludzi. To jest rodzaj ewangelizacji, podejmujecie się niewyobrażalnego trudu – podkreślił biskup.
Wśród pielgrzymów poza sandomierzanami są m.in. mieszkańcy: Staszowa, Połańca, Klimontowa, Koprzywnicy i Janowa Lubelskiego. Każdy idzie ze swoją osobistą intencją oraz intencjami powierzonymi przez znajomych i członków rodzin.
Dla wielu osób pielgrzymka to odnowa duchowa, głębokie religijne przeżycie oraz okazja do podziękowania Matce Bożej za okazane łaski.
– To również radość wspólnego bycia razem, przeżywania trudów trasy, codziennego przebywania w gronie ludzi, dzięki czemu można nawiązać nowe przyjaźnie i wzmocnić już istniejące. Pielgrzymka wypływa z serca, poza tym, to daje energię i jakąś niezwykłą moc – mówiła pani Edyta, która wybrała się w trasę z koleżankami.
Z kolei pani Renata ze Staszowa przyznała, że wznowiła pielgrzymowanie po 20 latach przerwy. Wyjaśnia, że poczuła, iż musi to zrobić i chciałaby odtąd co rok uczestniczyć w pielgrzymce. Pamięta bowiem, jak wiele dobrych przeżyć dawało jej pielgrzymowanie w minionych latach. Pani Danuta natomiast idzie, by podziękować Matce Bożej za powrót do zdrowia. Nie obawia się trudów trasy. W jej ocenie, dobre, wygodne buty i pozytywny nastrój wystarczą, aby pokonać dystans na Jasną Górę.
Na pielgrzymkę wybrali się też rodzice z małymi dziećmi. Te kilkuletnie idą pieszo, a młodsze wiezione są w wózkach. Ich opiekunowie mówią, że długość pokonanej trasy zależeć będzie od formy dzieci, ale chcą od małego uczyć je pielgrzymowania.
Natomiast część nastolatków na pielgrzymkę zabrała gitary i inne instrumenty, by grać i śpiewać w czasie wędrowania na Jasną Górę.
Po drodze pielgrzymi będą nocować w domach prywatnych u osób, które zdecydują się ich przyjąć, a także w salach parafialnych, w szkołach, salach gimnastycznych i innych miejscach udostępnionych przez samorządy.
– Ta współpraca z ludźmi i instytucjami układa się wspaniale – powiedział ks. Rafał Cudziło, dyrektor sandomierskiej, pieszej pielgrzymki do Częstochowy .
Z całej diecezji sandomierskiej na Jasną Górę pielgrzymuje w sumie około tysiąca osób w kolumnach: sandomierskiej, janowskiej, stalowowolskiej i ostrowieckiej. Do celu dotrą 12 sierpnia.
POSŁUCHAJ ROZMOWY Z BISKUPEM SANDOMIERSKIM KRZYSZTOFEM NITKIEWICZEM