Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie można zrobić zapasy żołędzi. Należy podkreślić, że dąb owocuje raz na trzy do pięciu lat, więc tym bardziej jest to powód do radości.
Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce informuje, że żołędzie przez leśników wykorzystywane są do produkcji sadzonek.
– Zwykle mamy zgromadzonych kilkanaście ton żołędzi, które przeznaczamy na wysiew w kolejnych latach. Mamy swoją przechowalnię, w której zabezpieczamy nasiona i zapewniamy odpowiednią temperaturę i wilgotność, dzięki czemu mogą tam leżeć kilka lat. Bywały lata, że żołędzi nie było w ogóle i musieliśmy sięgać po zapasy, ale w tym roku zapowiada się, że będzie ich sporo, co przełoży się na większą liczbę zasadzonych drzewek – wyjaśnia rzecznik.
Lipa i brzoza owocują co roku, natomiast buk i dąb to gatunki, które owocują raz na kilka lat. Dlatego tak ważne jest, by skorzystać i zebrać materiał siewny.
Paweł Kosin dodaje, że ludzie z prażonych żołędzi robiono niegdyś m.in. kawę. – Kiedyś zbierano żołędzie i karmiono nimi trzodę chlewną, ale te czasy już minęły. Z urodzaju żołędzi cieszą się na pewno dziki, wiewiórki i część ptaków, które się nimi żywią – mówi leśnik.
Zwykle urodzaj żołędzi zwiastuje, że w lesie pojawi się więcej gryzoni.