W wypadku polskiego autokaru w Chorwacji zginęło dwóch kierowców – poinformowała chorwacka agencja prasowa Hina. Informację o śmierci drugiego kierowcy i publikacji wyników obdukcji wszystkich zmarłych w wypadku potwierdził dla Hina rzecznik oddziału prokuratury krajowej w Varażdinie Darko Galić.
W sobotę polski autokar wiozący pielgrzymów do Medziugorje wpadł do rowu na autostradzie pod Varażdinem. W katastrofie zginęło 12 osób, a ponad 30 jest rannych. Autokarem podróżowało 42 pasażerów i 2 kierowców.
Śledczy zlecili badania kierowcy autobusu zmarłego w wypadku. Biegli będą musieli przeprowadzić sekcję zwłok a także badanie toksykologiczne. Prawdopodobnie dość poważnemu zniszczeniu uległ tachograf autobusu. Nieoficjalnie takie informacje potwierdzają polskie służby. Z tego powodu nie będzie możliwe odczytanie prędkości pojazdu w momencie katastrofy.
Zachowały się natomiast karty kierowców. Polskie Radio potwierdziło, że są one w posiadaniu chorwackiej policji. Ich odczyt pozwoli ustalić jak zmieniali się kierowcy i jaki mieli odpoczynek.
W środę do Polski może wrócić 14 osób rannych w wypadku. W chorwackich szpitalach nadal przebywa 28 osób, z czego 19 jest w stanie ciężkim.
Nad organizacją transportu i dalszego leczenia pracuje specjalny zespół humanitarno-medyczny. Szef zespołu i zastępca dyrektora do spraw medycznych szpitala MSWiA w Warszawie Artur Zaczyński mówił w TVP Info, o leczeniu jakiego wymagają poszkodowani.
„Myślę, że pacjencji po krótkiej hospitalizacji będą mogli opuścić szpital i zostaną skierowani do specjalistycznej opieki ambulatoryjnej. Do Polski może wrócić nawet 16 pacjentów, bo stan zdrowia niektórych z nich poprawia się z dnia na dzień. Miejmy nadzieję, że ta liczba będzie większa” – mówił Artur Zaczyński.
Szef zespołu humanitarno-medycznego powiedział, że w planowaniu transportu rannych z Chorwacji udział bierze Lotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz ubezpieczyciel pielgrzymki, która zmierzała do Miedziugorje w Bośni. Także Ministerstwo Zdrowia stara się zapewnić im opiekę w jak najbliżej miejsca zamieszkania.
W gronie osób powracających w tym tygodniu do Polski mogą znaleźć się dwie pacjentki ze szpitala w chorwackim Czakowcu. Informacje o stanie poszkodowanych w wypadku polskiego autobusu potwierdził dyrektor tego szpitala. Jeśli stopień obrażeń i ogólny stan zdrowia pozwoli, to dwie kobiety przebywające w szpitalu w Czakowcu zostaną niebawem wypisane. Jak to określił szef szpitala – w połowie lub pod koniec tygodnia.
„Jesteśmy w stałym kontakcie z ministerstwem zdrowia i polskimi przedstawicielami – to wszystko jest koordynowane na podstawie opinii chirurgów i urazów pacjentów” – powiedział kierujący tym szpitalem Igor Szegović.
Stan zdrowia poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji, którzy przebywają w szpitalach w Zagrzebiu, jest stabilny – informują chorwackie media. Chirurg, ortopeda i traumatolog Mario Malović ze szpitala traumatologicznego Sióstr Miłosierdzia w Zagrzebiu mówił w chorwackiej telewizji HRT, że siedmioro pacjentów musiało przejść operację w czasie weekendu.
„Trzech poszkodowanych jest na oddziale intensywnej terapii i są w stabilnym stanie po operacji” – mówił dla HRT Mario Malović.
Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur poinformował, że inspektorzy z Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego dostarczyli zawiadomienie o zamiarze wszczęcia kontroli w firmie przewozowej, której autokar uległ wypadkowi w Chorwacji.
W TVP Info Alvin Gajadhur mówił o dokumentach, które firma musi przedstawić w przeciągu 7 dni w ramach prowadzonej kontroli.
„Są to licencje, uprawnienia, certyfikaty kompetencji zawodowych, a także zaświadczenia o uprawnieniach posiadanych przez kierowców: badania lekarskie, psychologiczne. Są to też dokumenty z związane z ewidencją czasu pracy kierowców, takie jak dane z tachografów” – powiedział szef ITD.
Alvin Gajadhur powiedział, że inspektorzy będą brali pod uwagę ostatni rok. Jak zaznaczył, firma ma być sprawdzana pod kątem przestrzegania norm czasu pracy, a także aktywności kierowców.
Główny Inspektor Transportu Drogowego dodał, że nie chce przesądzać o wysokości kar do momentu otrzymania wyników kontroli, jednak – jak zaznaczył – mogą być one wysokie. „Podczas takich kontroli w przedsiębiorstwach przewoźnik może nawet otrzymać kilkadziesiąt tysięcy złotych kary” – powiedział.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział, że cztery osoby ranne w wypadku w Chorwacji opuściły Centralny Szpital Kliniczny MSWiA. Jak podkreślił, poszkodowani nie wykazywali żadnych oznak świadczących o konieczności dalszej hospitalizacji.
„Osoby te wyszły ze szpitala na własne żądanie. Są to pacjenci poobijani, ze złamaniami, ale to co ich najmocniej dotyka to trauma powypadkowa. Lekarze stwierdzili, że ich stan nie stanowi zagrożenia dla życia i mogą opuścić szpital” – podkreślił Wojciech Andrusiewicz.
W sobotę polski autokar wiozący pielgrzymów do bośniackiego Medziugorie wpadł do rowu na autostradzie pod Varażdinem w Chorwacji. Dwanaście osób nie żyje, a ponad trzydzieści jest rannych. Autokarem podróżowało 42 pasażerów i 2 kierowców. Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitali w Zagrzebiu, Varażdinie i Czakowcu.