Piłkarze Korony Kielce odnieśli w sobotę (6 sierpnia) drugie ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Beniaminek PKO BP Ekstraklasy niespodziewanie, aczkolwiek całkowicie zasłużenie, wygrał na wyjeździe z wyżej notowaną Lechią Gdańsk 1:0. Z postawy swoich podopiecznych zadowolony był trener Leszek Ojrzyński.
– Pokazali charakter i umiejętności. Mieliśmy dwadzieścia sytuacji bramkowych, osiemnaście strzałów w tym sześć celnych. W tych aspektach mieliśmy zdecydowaną przewagę. Cieszymy się, ale następna bardzo ważne mecze przed nami. Do utrzymania brakuje nam jeszcze bardzo dużo punktów, a przecież taki jest nasz najważniejszy cel – stwierdził szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Korona była drużyną lepsza, ale i kielczanom przytrafił się kryzys w drugiej połowie spotkania. Lecha zepchnęła „żółto-czerwonych” do defensywy.
– Były słabsze momenty w drugiej połowie. Byliśmy ustawieni za daleko od siebie, niektórzy nie mieli już sił i powinniśmy to inaczej rozegrać. Lechia przebiła się przez środek i było niebezpiecznie pod naszą bramką. Musimy się wystrzegać takich momentów i wciąż uczyć się tej ekstraklasy. Mam nadzieję, że chłopaki uwierzą, że jak jest dyscyplina na boisku, to można napsuć krwi każdemu – podsumował Leszek Ojrzyński.
Tym zwycięstwem Korona zepsuła Lechii i jej kibicom jubileusz 77-lecia powstania klubu, który obchodzony był dzień po porażce z kielczanami. 7 sierpnia 1945 roku powstał Klub Sportowy Biura Odbudowy Portów, którego spadkobierczynią jest Lechia Gdańsk.