Jak dziś wygląda duchowość mieszkańców Pińczowa? – między innymi to próbują sprawdzić badacze z Muzeum Wsi Kieleckiej, którzy realizują projekt pod hasłem „Śladami ks. Władysława Siarkowskiego. Wybrane elementy kultury duchowej na Kielecczyźnie”.
Punktem wyjścia są opracowania ks. Władysława Siarkowskiego – etnografa, lingwisty, historyka. Jak podkreśla Łukasz Wołczyk z Muzeum Wsi Kieleckiej, stały się pretekstem do przeprowadzenia nowych badań.
– Chcemy się dowiedzieć nowych rzeczy lub też, jeśli uda się w czasie rozmów z ludźmi zweryfikować, czy te elementy kultury duchowej, które badał Siarkowski przetrwały do naszych czasów. Czy to, co ponad 100 lat temu badał Siarkowski jeszcze funkcjonuje, czy też funkcjonowało kilkanaście, czasami kilkadziesiąt lat temu – wyjaśnia.
Duchy, zjawy, niezwykłe wydarzenia
Łukasz Wołczyk przyznaje, że praca badawcza do łatwych nie należy.
– Początkowy etap był dość ciężki, bo projekt zakłada nagrywanie wywiadów w formie audio-wideo, a taka forma prowadzenia badań jest o tyle trudna, że nie każdy się zgadza na występ przed kamerą. Dlatego sięgnęliśmy też do takich organizacji jak koła gospodyń wiejskich. Tak udało nam się porozmawiać z paniami, które pamiętają bardzo wiele elementów, czy to ze swojej młodości, czy to z opowieści swoich przodków. Wprawdzie często nasi rozmówcy najpierw zastrzegają, że nic nie pamiętają, ale wystarczy chwilę porozmawiać, podsunąć pewne wątki i zaczyna się opowieść. Ich pamięć jest fantastyczna. Jestem zachwycony tym, jak ludzie z nami rozmawiają, jak tłumaczą coś, co kiedyś występowało – zauważa.
Badacze z Muzeum Wsi Kieleckiej odwiedzili już m.in. Sobków, Umianowice, Włoszczowice, Lipowice i Podzamcze Chęcińskie. Przeprowadzili już 15 wywiadów, z czego połowa została zmontowana. Dwa z nich zostały opublikowane na muzealnym youtubie. To wspomnienia Marii Malary z Umianowic i Genowefy Widomskiej z Lipowicy.
W historiach tych nie brakuje diabłów czy duchów, co nie dziwi Łukasza Wołczyka.
– Nie da się ukryć, że kultura duchowa oparta na wierzeniach z kręgu chrześcijańskiego, ma w sobie ten element grozy. Często u ludzi, z którymi rozmawiamy, powtarza się stwierdzenie rodzaju: co innego mogliśmy robić, jak nie słuchać historii o duchach, albo: gdy mamusia spotykała się z koleżankami przy darciu pierza, to tylko o duchach rozmawiały. Skądś się to bierze, tylko w tym projekcie nie mamy w planach przeprowadzania dokładnej analizy antropologicznej czy historyczno-etnologicznej. Teraz koncentrujemy się na zbieraniu materiału, natomiast w przyszłości będziemy się musieli za to wziąć – zapowiada.
Nagrania, wystawa i strona internetowa
Efektem obecnie realizowanego projektu będą filmy, które zostaną umieszczone na ogólnie dostępnej platformie wideo, natomiast w grudniu wyniki badań zostaną zaprezentowane na wystawie planszowej. Jak jednak podkreśla Łukasz Wołczyk, najważniejszym, materialnym efektem będzie strona internetowa poświęcona projektowi.
– Jest przejrzysta, czytelna, zawarte są w niej wszystkie elementy niezbędne do tego, by móc dowiedzieć się więcej na temat korzeni kultury Kielecczcyzny, szczególnie Ponidzia. Na przykład będzie można obejrzeć wszystkie wywiady, jednocześnie przeczytać ich transkrypcję, podzielone na kategorie. W przyszłości ta strona będzie służyć również gromadzeniu materiałów z badań już pozaprojektowych – dodaje.
Wersja robocza strony już jest gotowa, ale portal zacznie działać prawdopodobnie w listopadzie. Badacze nie ukrywają, że do tego czasu chcieliby zrealizować jak najwięcej wywiadów.