– Dla każdego pianisty najważniejsza jest możliwość koncertowania, możliwość dzielenia się muzyką z publicznością – mówi Piotr Alexewicz, 22-letni pianista, który w sobotę (20 sierpnia) wystąpi w kolejnej odsłonie „Chopinowskich inspiracji”. Wydarzenie rozpocznie się o godz. 19.00 w ogrodzie włoskim Dawnego Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach.
Artur Jaroń, gospodarz koncertu i koordynator cyklu podkreśla, że publiczność spotka się z jednym z najciekawszych polskich muzyków młodego pokolenia.
– Półfinalista ostatniego Konkursu Chopinowskiego, ale również laureat pierwszych nagród na wielu konkursach międzynarodowych. Jeśli chodzi o Piotra Alexewicza, jeszcze studenta Akademii Muzycznej we Wrocławiu w klasie prof. Pawła Zawadzkiego, ten młody artysta imponuje niezwykłą dojrzałością, choć ma 22 lata – podkreśla.
Jak zapowiada Artur Jaroń, tego wieczoru zabrzmi nie tylko muzyka Fryderyka Chopina, ale także m.in. Ludwiga van Beethovena.
Koncert rozpocznie się w sobotę (20 sierpnia) o godz. 19.00, w ogrodzie włoskim Dawnego Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach. W przypadku załamania pogody, zostanie przeniesiony do wnętrz rezydencji. Wstęp wolny. Retransmisja wydarzenia w poniedziałek (22 sierpnia) o godz. 22.05 na antenie Radia Kielce.
Piotr Alexewicz przyjechał do Kielc już w piątek wieczorem. Udzielił też wywiadu Radiu Kielce.
To będzie pana pierwszy występ w Kielcach?
– Tak pierwszy, nie licząc jednego małego epizodu, kiedy byłem dzieckiem i śpiewałem w chórze chłopięcym. Mieliśmy wówczas występ w Filharmonii Świętokrzyskiej, wykonywaliśmy kantatę „Święty Mikołaj” Benjamina Brittena. To był formalnie mój debiut w stolicy Świętokrzyskiego. Pianistycznie tu nie grałem, ale miałem próbę przed festiwalem, który też prowadził dyrektor Artur Jaroń, więc salę Filharmonii Świętokrzyskiej znam.
Kiedyś pan śpiewał, dziś jest pan pianistą. Ten fortepian nie od razu zaczął pełnić ważną rolę w pana życiu?
– Na fortepianie grałem od dziecka. Kiedy miałem sześć lat zacząłem naukę w prywatnej szkole muzycznej, ale powiedzmy sobie szczerze: nigdy nie byłem pasjonatem tego instrumentu jeśli chodzi o ćwiczenie. Rodzice wręcz codziennie prowadzili ze mną walkę żebym coś wydobył z fortepianu (śmiech). Natomiast byłem zafascynowany dyrygenturą. Myślę, że to najbardziej wzbogaciło moją wyobraźnię i dosyć późno, bo w wieku 13 lat zorientowałem się, że fortepian też może być moją orkiestrą i m.in. także w taki sposób staram się go traktować.
Pana rodzice nie są muzykami, więc skąd się wzięła ta muzyczna pasja i skąd ten talent u pana?
– Oboje rodzice są lekarzami, natomiast moja ś.p. babcia jeszcze chyba przed wojną uczyła się grać na fortepianie. Potrafiła wydobyć dźwięki z tego instrumentu, zagrać jakieś kompozycje i to ona właśnie nauczyła mnie grać pierwszych, prostych utworów na fortepianie. Tak to się zaczęło. Natomiast ja też od zawsze miałem w sobie potrzebę podchodzenia do instrumentu. Był taki w naszym domu, bo mój tata skończył podstawową szkołę muzyczną, ale potem już tej nauki nie kontynuował. Ja lubiłem się bawić, lubiłem improwizować, grając kolędy, czy rożne zasłyszane piosenki, natomiast nie grałem tego, co powinienem (śmiech).
Jesienią mogliśmy obserwować pana zmagania w Konkursie Chopinowskim. Jest pan jego półfinalistą. Czy kiedy okazało się, że nie awansuje pan do kolejnego etapu, odczuwał pan niedosyt?
– Nie, takich emocji nie było, bo dla mnie udział w tak ważnym konkursie był spełnieniem jakiegoś marzenia. Nie rozważam tego w kategorii niedosytu, czy usatysfakcjonowania muzycznego. Po prostu kocham się dzielić muzyką z ludźmi i każdy występ, w każdym etapie przysporzył mi wiele radości. W taki sposób też do tego podchodziłem. Myślę, że to jest zdrowe spojrzenie, bo wtedy nie ma się jakichś chorych oczekiwań co do swojego wykonana, ani do tego, jak go odbierają jurorzy i publiczność. Myślę, że najważniejszy jest ten element komunikacji. W taki sposób traktuję każdy koncert, czy konkurs – ile jest mi dane zagrać na konkursie, tyle gram. Drogi są różne, a jak wiemy kariery wielu pianistów różnie przebiegają. Zatem wracając do pani pytania, nie można mówić o niedosycie, bo jeśli chodzi o spełnienie artystyczne, to ono miało miejsce.
A coś się zmieniło po tym konkursie?
– Na pewno pojawiło się więcej propozycji koncertowych za granicą, w kraju zresztą też. Są również nowe projekty fonograficzne. Zatem konkurs jest zapowiedzią zmian w mojej najbliższej przyszłości. Myślę, że w każdym konkursie, choć wygrana i nagroda są ważne, ale ważne jest również to, co z nich wyniknie. A przecież dla każdego pianisty najważniejsza jest możliwość koncertowania, możliwość dzielenia się muzyką z publicznością.
Zastanawia się pan nad udziałem w kolejnej edycji Konkursu Chopinowskiego?
– Życie jest nieprzewidywalne i wszystko bardzo szybko się zmienia. Myślę, że takie decyzję będę podejmował bliżej daty kolejnego konkursu. Dziś nie mówię tak i nie mówię nie, bo po prostu sam nie wiem, to pokaże najbliższa przyszłość.
Lubi pan Chopina?
– Tak, to jeden z moich ulubionych kompozytorów. Lubię go za prawdę, bo w jego muzyce nie wyczuwa się żadnego fałszu, za to, że jest ona niezwykle poetycka, uwarunkowana prawidłami muzyki. Jest to muzyka płynąca z serca, z umysłu. Nawiązuje do tego, co się działo w poprzednich epokach: do Mozarta, do Bacha, a to też są ważni dla mnie kompozytorzy. Zawsze mówię o tej prawdzie w muzyce Chopina, że ona sama w sobie nie posiada fałszu i też nie znosi fałszu podczas jej wykonywania. Jeżeli wykonawca nie rozumie jej, nie rozumie, co odczuwał twórca podczas tworzenia dzieła, nie czuje jego problemów, mentalności, to pojawia się dysonans między naszą percepcją muzyki, a czystym dziełem Chopina i to jest bardzo odczuwalne dla publiczności. I tak, jak kiedyś powiedział wielki rosyjski pedagog, Lew Naumow: zanim otworzymy nuty, muzyka jest perfekcyjna, a jak już je otworzymy, sprawiamy, że jest gorsza, więc starajmy się by była gorsza w jak najmniejszym stopniu.
Piotr Alexewicz urodził się 9 kwietnia 2000 roku. Kształci się obecnie w Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu pod kierunkiem Pawła Zawadzkiego. Występował m.in. na Międzynarodowym Festiwalu Muzycznym „Chopin i jego Europa” w Warszawie, na Międzynarodowym Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach-Zdroju, na Gdańskim Festiwalu Muzycznym i na Festiwalu „Chopin à Paris: Hommage à Clara Schumann” w Paryżu. W 2019 roku Narodowy Instytut Fryderyka Chopina w Warszawie wydał jego debiutancką płytę CD z kompozycjami Liszta, Beethovena, Chopina i Ravela. Jest laureatem m.in. I nagrody na Ogólnopolskim Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Gdańsku oraz Grand Prix na Concours International de Piano de la Ville de Gagny we Francji. W 2020 roku otrzymał I Nagrodę na 50. Ogólnopolskim Konkursie im. Fryderyka Chopina w Warszawie.