„Opowieść jako żywa…” – to tytuł widowiska plenerowego upamiętniającego 410. rocznicę urodzin księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, które zaprezentowano na Świętym Krzyżu. Można było zobaczyć husarski turniej konny, pokaz musztry paradnej i bojowej halabardników, a także gonitwy. Był też pokaz mody dworskiej, tańców z epoki i muzyki barokowej.
Karol Bury, kasztelan Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej podkreśla, że zamierzeniem rekonstruktorów było przedstawienie historii życia księcia Jeremiego Wiśniowieckiego.
– Przenieśliśmy się w czasy, w których żył. Prezentowaliśmy militaria i kulturę dworską z owego czasu. Największą atrakcją był popis husarii, czyli ulubionej formacji księcia, która tak znakomicie spisała się w pamiętnej bitwie pod Beresteczkiem – wspomina.
Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych zwraca uwagę, że Święty Krzyż stał się niewątpliwie symbolem dla Jeremiego Wiśniowieckiego.
– To tutaj według tradycji spoczywają jego doczesne szczątki, to miejsce niewątpliwie kojarzy się z postacią naszego wybitnego wodza. Uczestnictwo w pokazie to też okazja, aby wyjść z domu i wrócić do normalności po pandemii – podkreśla.
Senator Krzysztof Słoń mówi, że duchowy skarb, którym jest sanktuarium relikwii drzewa krzyża świętego tak mocno osadzamy w historii Polski poprzez ważne dla kraju osoby.
– To tutaj pielgrzymowali polscy królowie przed najważniejszymi bitwami. Dobrze, ze potrafimy w to miejsce przyciągać Polaków ze względu na walory turystyczne tego miejsca, ale przede wszystkim, na ogromny potencjał duchowy – zaznaczył.
Ojciec Marian Puchała, superior klasztoru na Świętym Krzyżu przyznaje, że postać Jeremiego Wiśniowieckiego przyciąga turystów i pielgrzymów.
– Interesują się tą postacią, czytają książki na jego temat. Jest on pochowany w przeszklonym sarkofagu, dlatego można oglądać jego doczesne szczątki – podkreśla.
Sławomir Kopacz, wójt gminy Bieliny uważa, że postać Jeremiego Wiśniowieckiego jest warta przypomnienia.
– To wielki Polak i patriota. Bardzo się cieszę, że starostwo powiatowe w Kielcach podjęło taką inicjatywę i już po raz drugi zorganizowało uroczystości na Świętym Krzyżu. Jako gmina bardzo chętnie włączyliśmy się w te te obchody – zapewnia.
Zdaniem Mirosława Gębskiego, starosty kieleckiego, postać Jeremiego Wiśniowieckiego jest wciąż za mało znana.
– To znamienity obrońca ziem polskich i chrześcijaństwa, bronił naszych rodaków przed zakusami nieprzyjaciela. Dla ówczesnej Rzeczpospolitej zrobił wiele dobrego i musimy o tym pamiętać. Cieszę się, że obchody jego urodzin przyciągnęły tak wiele osób, nie tylko z województwa świętokrzyskiego – dodaje.
Pod wrażeniem widowiska był Jarosław Szlaszyński, starosta augustowski, który specjalnie przyjechał na to wydarzenie.
– To doskonały sposób dotarcia z pokazaniem pięknej polskiej historii, nieraz kontrowersyjnej, ale trafiającej do wyobraźni i umysłów – zaznacza.
Widowisko bardzo podobało się zgromadzonym widzom. Pokaz z zapartym tchem śledziła Agnieszka w towarzystwie męża Artura oraz córki Marysi i syna Franka.
– Cudowny pokaz jazdy husarskiej, można było obejrzeć wiele wspaniałych, historycznych momentów. Piękne stroje i muzyka. Polecam każdemu, zarówno młodszym, jak i starszym – mówiła pani Agnieszka.
Po zakończeniu widowiska zgromadzeni mogli wysłuchać wykładu prof. Krzysztofa Brachy z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, poświęconego Świętemu Krzyżowi jako skarbnicy historii.