Na głównej trybunie kieleckiej Suzuki Arenie rozpoczął się montaż około 4,4 tys. żółto-czerwonych krzesełek. Kibice nie mogą jednak liczyć na to, że siedziska zostaną wymienione na całym stadionie.
„Żółto-czerwony dom” to jeden ze zwycięskich projektów ubiegłorocznego Budżetu Obywatelskiego. Na wymianę krzesełek kibice czekali od kilku miesięcy, ponieważ dopiero za czwartym razem udało się rozstrzygnąć przetarg, a i tym razem potrzebna była dodatkowa pomoc finansowa ze strony miasta. Ostatecznie na początku lipca podpisano umowę z firmą z Zamościa.
Przemysław Chmiel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach przyznaje, że wymiana idzie szybko i sprawnie.
– Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni jak wykonawca podszedł tego zadania. Demontaż przeprowadzono bardzo sprawnie, wszystkie krzesełka są już zdjęte i zaczynamy montaż żółto- czerwonych siedzisk. Testowaliśmy je i myślę, że kibice będą zadowoleni. Są wygodne i dobrze wyprofilowane. Sama mozaika kolorystyczna też robi wrażenie- mówi dyrektor.
Jednocześnie dodaje, że nie ma szans, by żółto-czerwone krzesełka pojawiły się na całym stadionie.
– My nie mamy pieniędzy, by wymienić pozostałe 10 tys. krzeseł z budżetu MOSiR-u, bo kosztowałoby to ponad 1 mln zł. Żółto-czerwone krzesełka znajdują się na głównej trybunie stadionu, wchodząc od ul. Ściegiennego. Sektory VIP mają całkiem inne typy krzeseł, mamy sektor dla kibiców gości, więc tam też wymiana na kolory klubowe jest zbędna. Pozostaje też sektor tzw. „młyn”, ale tam również nie planujemy zmiany – podkreśla Przemysław Chmiel.
Zdemontowane krzesełka trafią na stadion przy ul. Szczepaniaka oraz na stadion Orląt przy ul. Warszawskiej. Reszta zostanie wystawiona na licytację.
Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa że przy tej okazji należy rozważyć wymianę wszystkich krzesełek na stadionie, które pozostawiają wiele do życzenia.
– Zasłanianie się, że w Kielcach nie ma pieniędzy jest dziwne, ponieważ budżet miasta na inwestycje opiewa na 300 mln zł, z czego wykonano dopiero kilkanaście proc.
Fundusze w mieście są, tu bardziej chodzi o wyznaczenie priorytetów. Czy jest to temat, który należy szybko podjąć? Myślę, że warto najpierw ocenić pierwszą część wymiany i to jak zareagują na to kibice. Jeśli odzew będzie pozytywny, a taką mam nadzieję, to warto, by miasto pomyślało o wymianie reszty – dodaje Kamil Suchański.
Prace związane z wymianą krzesełek mają zakończyć się przed meczem z Pogonią Szczecin, czyli 4 września bieżącego roku. Ostatecznie koszt inwestycji wyniósł blisko 360 tys. zł.