Sytuacja w Świętokrzyskim Centrum Onkologii nadal jest trudna. Z powodu protestu pielęgniarek, które przedstawiły zwolnienia lekarskie zostały wstrzymane zabiegi planowe. Pracę bloku operacyjnego częściowo przywrócono, ale rozwiązania problemu na razie nie widać.
– Dziś na zwolnieniu lekarskim jest 28 pielęgniarek instrumentariuszek oraz 26 anestetyczek, które stanowią obsadę bloku operacyjnego. Oprócz tego, na L4 przebywa 16 pielęgniarek z kliniki onkohematologicznej, czyli ich liczba od wczoraj też wzrosła o cztery. Część z nich przebywa na zwolnieniu lekarskim z powodu zachorowania na COVID-19, bo pandemia przecież się nie skończyła, a zachorowania ponownie pomału rosną, również wśród osób, które są zaszczepione – mówi Izabela Opalińska.
Na bloku operacyjnym pracuje w sumie 85 pielęgniarek anestezjologicznych i instrumentariuszek. Pomimo dużych trudności kadrowych, na jednym z bloków operacyjnych zabiegi planowe się odbywają się, dodaje Izabel Opalińska.
– Dzisiaj przed godziną 8.00, na blok operacyjny wjechał pierwszy pacjent. Dziś zaplanowanych jest pięć operacji. Zabiegi wykonują specjaliści z kliniki torakochirurgii, czyli kierownik i zastępca kierownika, dodała Izabela Opalińska.
Kolejne zabiegi planowane są na piątek (26 sierpnia). Praca bloku operacyjnego została wydłużona. Zabiegi wykonywane będą od godz. 7.00 do 19.00, podczas gdy w normalnym trybie pracował od godz. 7.00 do 15.00.
Ich masowa absencja w pracy sugeruje, że nie chodzi o chorobę, ale niezadowolenie z nowego systemu naliczania wynagrodzenia. Od 1 lipca tego roku zaczęły obowiązywać nowe minimalne wynagrodzenia zasadnicze w ochronie zdrowia. Ustawa zakłada podwyżki m.in. dla pielęgniarek i położnych według wymaganych kwalifikacji, a nie tylko stażu zawodowego.