– 1 września 1939 roku był niewyobrażalną traumą i tragedią dla narodu polskiego. Pochylając się nad tymi którzy zginęli, czcimy ich pamięć ale także chcemy wykrzyczeć, nigdy więcej wojny – stwierdził wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, w trackie obchodów 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Kielcach.
– Wojna to coś strasznego, to coś z czym ludzkość w XXI wieku nie powinna się mierzyć. Niestety nawet teraz puka do naszych drzwi i jest tuż za naszą wschodnią granicą. Pytanie co się stało, w tak pięknym cywilizowanym świecie i Europie, że dochodzi do tego typu sytuacji. Pamiętajmy, że to świat dopuścił do II wojny światowej, i mam nadzieję, że nigdy nie stanie się tak, aby dopuścił do III wojny światowej. Hitlerowskie Niemcy nie wzięły się znikąd, one budowały swoją potęgę i tylko Polska jako jedyna wyraźnie przeciwstawiła się totalitaryzmowi. Historia potrafi zataczać kręgi, dlatego powinniśmy zrobić wszystko, aby się zbroić i być bezpiecznymi. Ponieważ tylko silny, mocny kraj z dobrze przygotowaną armią, a także zorganizowanym społeczeństwie potrafi się obronić – podkreślił wojewoda.
Centralne wojewódzkie obchody 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej odbyły się przy Pomniku Żołnierzy Września 1939 roku, na cmentarzu Wojska Polskiego przy ulicy Ściegiennego w Kielcach.
Marszałek Andrzej Bętkowski, podkreślił w swoim wystąpieniu, że wydarzenia sprzed 83 lat rozpoczęły wieloletnią hekatombę dla milionów Polaków. Jak zaznaczył, symbolem pierwszego dnia wojny jest niewinna ofiara mieszkańców Wielunia, a także bohaterska postawa obrońców Westerplatte.
– Wśród żołnierzy broniących składnicy tranzytowej na Westerplatte, aż osiemdziesięciu z nich pochodziło z naszego regionu. Dziś w swoistej sztafecie pokoleń reprezentacja władz województwa świętokrzyskiego uczestniczyła w uroczystościach rocznicowych – przypomina.
W obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej w Kielcach wziął udział także senator Krzysztof Słoń. Parlamentarzysta, podkreślił, że dziś powinniśmy być dumni i wdzięczni tym wszystkim, którzy 1 września 1939 roku stanęli w obronie Ojczyzny.
– Gdyby nie ten duch Polaków ukształtowany na przykładzie powstańców styczniowych, legionistów Józefa Piłsudskiego, na przykładzie żołnierzy walczących z Bolszewikami w 1920 roku, gdyby nie oni, to dziś byśmy tu nie stali. Jako naród wygraliśmy tę wojnę. A dziś jesteśmy winni cześć i chwałę tym pokoleniom Polaków, którzy wywalczyli nam wolność – dodaje.
Bożena Szczypiór, zastępca prezydenta Kielc, stwierdziła, że zwłaszcza w obecnej sytuacji geopolitycznej, kiedy bezpośrednio za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, pamięć o tragicznych wydarzeniach sprzed 83 lat jest niezwykle ważna. – Musimy zwłaszcza młodemu pokoleniu przypominać, że żadna wojna nie ma uzasadnienia, a także kultywować postawę patriotyczną.
W trakcie uroczystości Danuta Żbikowska, prezes Stowarzyszenia Rodzin i Sympatyków 2. Pułku Artylerii Lekkiej Legionów w Kielcach odczytała fragment książki „Opowieści wrześniowych sztandarów” autorstwa Kazimierza Satora.
Z kolei Marek Jończyk, historyk z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, przypomniał, że w 1939 roku Niemcy do ataku na Polskę rzucili olbrzymią armię liczącą prawie 2 mln żołnierzy, 5 tys. dział, 2,7 tys. czołgów oraz 1,3 tys. samolotów bojowych. Jak przypomina, 17 września, ze wschodu Polska została zaatakowała przez Rosjan, którzy dysponowali około 600-800 tys. żołnierzy, dysponując 5 tys. czołgów i 3 tys. samolotów bojowych. Tymczasem Polska w wojnie obronnej miała do dyspozycji około 1 mln żołnierzy, dysponując 880 czołgami i 400 samolotami.
Marek Jończyk przypomina, że socjalizm wykreował nieprawdziwe przekonanie o klęsce kampanii wrześniowej. Tymczasem w ocenie historyka przy tak olbrzymiej dysproporcji sił, opór i walka Polaków była heroiczna i niezwykle ofiarna.
W trakcie wojny obronnej Polski siły niemieckie poniosły większe straty niż w ciągu dwóch kolejnych lat wojny, kiedy podbili Danię, Norwegię, Francję i Bałkany.
Marek Jończyk, podkreśla, że w wyniku niemieckiej agresji Polska straciła 38 proc. majątku narodowego, zniszczono 43 proc. polskich zabudowań.
– Straciliśmy co czwartego naukowca, co trzeciego lekarza, co drugiego prawnika. Niemcy zamordowali 2,5 tys. polskich duchownych, 1,3 tys. artystów i ludzi kultury i sztuki. Zniszczona została elita całego narodu. Tych strat nie da się naprawić – mówi.
W sumie w trakcie II wojny światowej zginęło około 6 mln Polaków.