Nie ma wątpliwości, że Polsce należą się reparacje wojenne – mówił na antenie Radia Kielce wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. Podkreślił, że nasz kraj nigdy nie dostał żadnej rekompensaty za wszystkie zniszczenia i straty, które ponieśliśmy z winy Niemiec i obywateli niemieckich w czasie II wojny światowej.
Dodał, że polski raport wyceniający straty na 6 bilionów 200 miliardów złotych, zostanie teraz przetłumaczony na języki obce.
– Przede wszystkim niemiecki, by podjąć kroki formalne, jak wysłanie noty dyplomatycznej do Niemiec w sprawie reparacji wojennych. Raport zostanie też przetłumaczony na język angielski i inne języki, by przekazać ten raport do wiadomości opinii publicznej w innych krajach. Tym będą zajmowały się polskie placówki dyplomatyczne. Będziemy szeroko prezentowali ten raport, by opinia publiczna i decydenci nie mieli wątpliwości, że Polsce się te reparacje należą – dodał wiceminister.
Piotr Wawrzyk przypomniał, że przez cały czas spotykamy się na świecie z szeregiem kłamstw o tym, jaka była rola Polski w czasie II wojny światowej. – Stara się czynić z nas katów, podczas gdy byliśmy ofiarą. Ten raport rozwiewa wątpliwości i mamy nadzieję, że pokaże każdemu, że te reparacje się Polsce należą – podkreśla.
Wiceminister przypomniał także, że w 2004 roku z inicjatywy posła Antoniego Macierewicza praktycznie cały sejm poparł uchwałę domagającą się reparacji i wzywającą polski rząd do wystąpienia w tej sprawie do Niemiec. Zwrócił uwagę, że wtedy za tą uchwałą głosowali np. Donald Tusk, a także Grzegorz Schetyna.
– Pytanie, co teraz się stało, że zmienili zdanie i jeden z nich twierdzi, że te reparacje nie są możliwe, a drugi, że nawet jeżeli powstanie rząd Platformy, to nie będzie się od Niemców tych reparacji domagał. Powinna być jedność w tej sprawie, bo to jest po prostu kwestia absolutnie elementarnej lojalności wobec państwa polskiego, ale i wobec Polaków. Każdy kto kwestionuje zasadność tych reparacji, zmniejszając tym samym pozycję negocjacyjną Polski, naraża się na zarzuty o działanie zgodnie z interesem RFN – zaznaczył Piotr Wawrzyk.
Wiceminister spraw zagranicznych odniósł się też do rozpoczynających się w Kielcach targów zbrojeniowych. Przypomniał, że w 2020 roku kwestionowano organizację targów w ogóle, lub mówiono o przeniesieniu ich w inne miejsce.
– Nie ukrywam, że wtedy, dzięki moim rozmowom z premierem Morawieckim udało się doprowadzić do tego, że targi się odbyły. Dla mnie, jako kielczanina, nie ulega wątpliwości, że Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego musi się odbywać, bo to jest wizytówka Kielc – podkreślił.
W tym roku krajem wiodącym podczas targów będzie Turcja. Wiceminister przypomniał, że sprzęty tego kraju odgrywają znaczącą rolę w wojnie na Ukrainie.
Targi odbywają się od 6 do 9 września. Natomiast na 10 września zaplanowano dzień otwarty.