Niguny, czyli chasydzkie pieśni bez słów zabrzmiały w poniedziałkowy wieczór (5 września) w kieleckiej synagodze. Przypomniał je we własnych opracowaniach muzycznych zespół Bastarda.
Koncert był kolejnym wydarzeniem trwających III Świętokrzyskich Dni Muzyki Dawnej im. Wincentego z Kielc. Znakomicie, choć nie wprost Bastarda wpisał się w ten nurt. Trio potrafi łączyć gatunki kultury i epoki. Jak wyjaśnia Paweł Szamburski, twórca zespołu, artyści starają się swoją muzyką, jak najbardziej współczesną i osobistą docierać i komentować źródła kultury muzycznej świata.
Muzyka odzwierciedlająca dążenia artystyczne
– Przede wszystkim zajmujemy się tym, żeby mówić swoim językiem, przetwarzać teksty kultury wytwarzanej przez ludzi, przez setki lat. Sięgamy do średniowiecza, renesansu, a na ostatnich płytach do ogólnie pojętej muzyki świata. Mamy płytę z chasydzkimi nigunami, mamy płytę z fado, muzyką pogranicza, czy rytualnymi pieśniami polskiej muzyki ludowej. Odnosząc się do tych treści zawsze staramy się jakoś na nowo skomponować muzykę, która odzwierciedla nasze pragnienia, dążenia i ambicje artystyczne – zaznacza.
Trio oprócz Pawła Szamburskiego, który gra na klarnecie tworzą także: grający na wiolonczeli, specjalista w wykonawstwie historycznym – Tomasz Pokrzywiński oraz Michał Górczyński – specjalista w zakresie klarnetu kontrabasowego.
Paweł Szamburski wyjaśnia, że ten nietypowy skład instrumentalny wpływa na specyfikę brzmienia zespołu oraz na ostateczny kształt kompozycji, czy nowych form muzycznych.
– Klarnet kontrabasowy, wiolonczela i klarnet, czyli niemalże trzy dopełniające się, zazębiające rejestry dźwięku. Zaczynamy od bardzo niskich rejestrów klarnetu kontrabasowego, czyli załóżmy że to będzie podbrzusze dźwięku, potem wchodzimy nieco wyżej, do takiego serca i emocji, jakimi jest wiolonczela i na końcu jest klarnet, który najczęściej ma charakter wyrażania się, wypowiedzi, czyli taki czakram gardła. Mamy nadzieję, że te trzy elementy, które konsolidują nasze brzmienie działają również na odbiorcę i na nas, żeby uruchomić ten ostateczny czakram głowy, który odpowiada za wszelką kreację, imaginację i być może jakiś kontakt z sacrum. Często te nasze zmagania muzyczne mają relacje z sacrum, bo jest to na przykład ars moriendi – muzyka o umieraniu, o sztuce śmierci. Czasem są to chasydzkie, mistyczne pieśni bez słów, które były komponowane na ziemiach polskich przez różne klany chasydzkie – wyjaśnia.
Oryginalna muzyka w oryginalnym wnętrzu
O ile jednak wiolonczela, czy klarnet są instrumentami, które często możemy usłyszeć, to już klarnet kontrabasowy jest rzadkością. Na dodatek grający na nim Michał Górczyński potrafi z niego wydobyć zaskakujące dźwięki. Paweł Szamburski mówi, że na tym oryginalnym instrumencie gra niesamowicie oryginalny człowiek.
– Szczególnie niesamowity jest warsztat, który Michał Górczyński posiada, eksploatując ten instrument, eksponując go nie tylko w klasycznej formie brzmienia, ale również we wszelkich przejawach kolorystycznych, sonorystycznych, które pozwalają nam wnieść do muzyki taki aspekt ilustracyjny, niemalże filmowy. Często ta muzyka w odbiorze naszej publiczności kojarzona jest z obrazem i ludzie po koncertach przychodzą z gotowymi scenariuszami, z obrazami, które wywołała abstrakcyjna fala dźwiękowa, wydobywana przez zespół Bastarda – zaznacza.
Poniedziałkowy koncert odbył się w kieleckiej synagodze, pochodzącej z początku XX wieku. Miejsce wybrano nieprzypadkowo, bo założeniem III Świętokrzyskich Dni Muzyki Dawnej im. Wincentego z Kielc jest między innymi spotkanie muzyki z architekturą. Zupełnie inny charakter będzie miało wydarzenie zaplanowane na dziś (wtorek, 6 września). Tym razem festiwal powróci do kościoła św. Idziego w Tarczku. Powróci – ponieważ w tej świątyni odbył się pierwszy koncert w ramach III Świętokrzyskich Dni Muzyki Dawnej w naszym regionie.
Muzyka francuska w kościele w Tarczku
Romański kościół św. Idziego został zbudowany w XIII w. Wezwanie świątyni pozwala przypuszczać, że stał w tym miejscu kościół już w XI w., być może fundowany przez Bolesława Hermana w podzięce za narodziny syna Bolesława Krzywoustego. Stanowi doskonały przykład budowli romańskiej – wzniesiona została z dokładnie obrobionych ciosów kamiennych piaskowca i ma kształt połączonych ze sobą prostych brył geometrycznych. Grube mury ze względu na funkcje obronne posiadają małe, wysoko usytuowane otwory okienne, zachowane w pierwotnej formie od strony południowej. Kościół romański po raz pierwszy został przebudowany w XVI wieku.
Siostra Hanna Szmigielska, pomysłodawczyni festiwalu zapowiada, że w tym najstarszym kościele w diecezji kieleckiej, zaplanowano występ dwóch sław muzyki dawnej.
– Aline Zylberajch z Francji, którą już zna festiwalowa publiczność, klawesynistki i Dunki – Bolette Roed, która gra na fletach prostych, drewnianych, wszelkich rozmiarów i wszelkich typów. Ten koncert będzie szczególnie piękny, ponieważ tam usłyszymy każdy z tych instrumentów w pełni swojego brzmienia i swojego piękna. Obie panie są niezwykłymi wirtuozami światowej sławy, które prowadzą kursy mistrzowskie na całym świecie – podkreśla.
Siostra Hanna Szmigielska wyjaśnia, że to wydarzenie wpisuje się w tradycje zachodnich festiwali, które mają zwyczaj organizowania wielkich koncertów w małych wnętrzach.
Tym razem królować będzie muzyka francuska. Początek koncertu o godz. 18.00. Wstęp wolny.
Natomiast o godz. 18.30 w kościele na Karczówce odbędzie się kolejny koncert uczestników Akademii Kielcensis. Wstęp także jest wolny.