Na tegorocznym MSPO nie mogło zabraknąć stanowiska Lockheed Martin, czyli producenta legendarnego myśliwca F-35. Zwiedzający mogą wsiąść do makiety maszyny w skali 1:1 oraz spróbować swoich sił w symulatorze.
Samolot jest trudny do wykrycia przez radary – dzięki specjalnej powłoce, jaką pokryty jest ich kadłub, a także dzięki kształtowi. F-35 ma zaawansowaną strukturę i elektronikę zdolną przetwarzać sygnały zarówno z systemów samolotu, jak i innych maszyn w powietrzu i centrów koordynacji naziemnej.
Dzięki temu może prowadzić rozpoznanie na tyłach sił wroga, niszczyć obronę przeciwlotniczą czy koordynować ataki rakietowe.
Dyrektor do spraw biznesu na Europę Wschodnią i Środkową Johnathan Linn podkreśla, że kraje, które posiadają te myśliwce, należą do elitarnego grona.
– F-35 jest w tym momencie najbardziej zaawansowanym myśliwcem powietrznym na świecie. Dostarczyliśmy już ponad 825 maszyn, które wylatały ponad 550 tys. godzin. Oprócz tego dysponujemy 14 serwisami lotniczymi, które dbają o te samoloty. Cały czas się rozwijamy, a to wpływa na globalny rozwój lotnictwa i międzynarodowego bezpieczeństwa – dodał Johnathan Linn.
Długość F-35 to ok. 15 m, a rozpiętość skrzydeł 11 metrów. Maksymalna prędkość to 1960 km/h.
Do polskich Sił Powietrznych trafią 32 samoloty F-35A wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym. Pierwsze z nich mają zostać dostarczone w 2024 r. Kontrakt przewiduje też pełne wsparcie logistyczne do 2030 r. oraz informatyczny system zarządzania eksploatacją. F-35 zastąpią używane w polskich siłach powietrznych myśliwce MIG-29.