W lutym doznał groźnej kontuzji. W ostatnim sparingu przed startem rundy wiosennej piłkarskiej Fortuna 1. Ligi złamał kość piszczelową w prawej nodze. Przeszedł operację i kilka miesięcy walczył o powrót na boisko. Łukasz Sierpina znów jest do dyspozycji trenera Korony Kielce Leszka Ojrzyńskiego.
34–letni obrońca zaliczył udany występ w ostatnim, przegranym meczu PKO BP Ekstraklasy z Pogonią Szczecin i z niecierpliwością czeka na kolejne spotkania.
– Bardzo się cieszę, że po groźnej kontuzji i długiej rehabilitacji, wreszcie wróciłem. Miałem rozmowę z trenerem i uczciwie powiedziałem, że jeśli chce ze mnie skorzystać, to jestem do dyspozycji. Nie powiedziałbym, że jestem lekiem na bolączki Korony, ale jeśli będę grał, to na pewno będę dużo biegał, walczył, pokazywał się partnerom i dobrze dośrodkowywał w pole karne – stwierdził wychowanek Czarnych Rokitki.
W latach 2012 – 2016 Łukasz Sierpina rozegrał w Koronie sześćdziesiąt meczów w ekstraklasie. Odszedł do Podbeskidzia Bielsko Biała, ale po pięciu latach wrócił do kieleckiego klubu. Mecz z Pogonią Szczecin był jego pierwszym na poziomie elity od maja 2021 roku.