Coraz więcej piachu i mułu gromadzi się w tzw. starym porcie wiślanym w Sandomierzu służącym do rekreacji i cumowania sprzętu wodnego.
Przystań znajduje się nad Wisłą w przy drodze nr 79 w pobliżu zamku królewskiego. Jeżeli nie podjęte zostaną stosowne prace to grozi to nie tylko wypłyceniem tego miejsca, ale wręcz jego wykluczeniem z użytkowania, ponieważ nanoszony przez wodę piach tworzy łachę, która systematycznie powiększa się i zajmuje zatokę niczym wyspa.
W konsekwencji uniemożliwi to korzystanie z funkcji rekreacyjnej portu, czyli wypływanie na Wisłę łodziami, rowerkami wodnymi oraz innym drobny sprzętem wodnym, który tutaj na co dzień cumuje i który wypożycza Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Port jest także wykorzystywany przez firmę oferującą rejsy repliką dawnej łodzi flisackiej po Wiśle.
W porcie w Sandomierzu zatrzymują się ludzie spływający Wisłą, aby tu odpocząć i bezpiecznie zostawić łódź ponieważ w sąsiedztwie Sandomierza nie ma tego typu infrastruktury na Wiśle. Problem nie dotyczy statków pasażerskich, bo one cumują bezpośrednio na Wiśle przy nadwiślańskim bulwarze.
Paweł Wierzbicki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sandomierzu powiedział, że jego instytucja, która jest administratorem portu podejmie starania o uzyskanie pieniędzy na usunięcie piachu, odmulenie portu i jego pogłębienie, tak aby mógł być w pełni funkcjonalny. MOSiR zamierza pozyskać te pieniądze w partnerstwie z Fundacją Sandomierka oraz grupą Napędzani Wisłą .
– Podstawowe prace mogą kosztować około 50-60 tys. zł, ale aby zrobić to kompleksowo i odzyskać świetność tego miejsca trzeba wyczyścić cały port, pogłębić go i wtedy mówimy już o milionach złotych – dodał dyrektor Wierzbicki.
Zamulanie się portu jest związane m.in. z tym, że do portu wpływa kanał burzowy, który obok wody deszczowej nanosi piach, który systematycznie się osadza.
Zamulanie się portu niepokoi środowisko wodniackie, które nie jest w stanie zapanować nad negatywnym zjawiskiem. Marek Bażant z Napędzanych Wisłą powiedział, że przy tak postępującym zjawisku za 2-3 lata w ogóle nie będzie można cumować łodzi w tym miejscu, ponieważ nie będzie można wypłynąć na Wisłę.
Obecnie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zajmuje się formalnościami na podstawie których będzie występować o pieniądze na wykonanie niezbędnych prac w tzw. starym porcie.