Reprezentacja Polski koszykarzy zmierzy się w Berlinie (piątek, godz. 17.15) z wicemistrzem olimpijskim Francją – stawką rywalizacji jest finał 41. mistrzostw Europy. W drugim półfinale Niemcy zagrają z mistrzami świata Hiszpanami.
W ćwierćfinale biało-czerwoni pokonali w Berlinie Słowenię, obrońcę tytułu 90:87, sprawiając największą sensację Eurobasketu. To pierwszy, od 1971 roku, awans Polaków do najlepszej czwórki.
– Wygrana ze Słowenią dała nam wiarę w nasze umiejętności. Pokonaliśmy faworyta, obrońcę tytułu. Taką samą odpowiedź możemy dać Francuzom. Nie mamy nic do stracenia. Tylko nadal musimy być zespołem – powiedział jeden z liderów, naturalizowany Amerykanin A.J. Slaughter, który w drużynie narodowej gra od 2015 r.
Bilans meczów z Francją o punkty w ME i eliminacjach do nich jest niekorzystny dla Polaków – 13 przegranych i 9 zwycięstw. Ostatni raz udało się pokonać koszykarzy znad Sekwany w 1985 roku, a kolejnych dziewięć konfrontacji zakończyło się porażkami, z czego dwa ostatnie minimalnym wymiarem (66:69 na ME w Montpellier w 2015 i 77:78 na ME w Helsinkach w 2017 roku).