Czy strategiczna inwestycja rządu – kanał żeglugowy na Mierzei Wiślanej, zwiększy bezpieczeństwo transportowe i uniezależni nasz kraj od Rosji, czy też, jak uważa opozycja, jest to szkodliwe działanie, podobnie jak budowa tunelu pod Świną, Baltic Pipe lub Centralny Port Komunikacyjny z jego częścią kolejową? – to temat dyskusji w Studiu Politycznym Radia Kielce.
Zdaniem posła Marka Kwitka z Prawa i Sprawiedliwości – otwarcie kanału żeglugowego było historycznym wydarzeniem, odbyło się w 83. rocznicę agresji Związku Sowieckiego na Polskę. Jak podkreślił parlamentarzysta, teraz, jako kraj zyskujemy pełną suwerenność i swobodę żeglugi.
– Nie musimy już pytać o zgodę Rosji, by nasze statki mogły przepływać przez Cieśninę Piławską. Bardzo długo musieliśmy czekać na realizację tej inwestycji, a była ona konieczna z punktu widzenia gospodarczego, handlowego, turystycznego. Droga morska dzięki niej skróciła się o 100 kilometrów. To Prawo i Sprawiedliwość już w 2007 roku zdecydowało, by to ważne i strategiczne zadanie realizować, ale kolejny rząd PO i PSL nie podjął tego tematu, w związku z tym dopiero po ponownym przejęciu władzy przez PiS, w 2017 roku można było rozpocząć inwestycję – przypomniał Marek Kwitek. Zaznaczył, że zrealizowana budowa jest imponująca pod względem technologicznym. Kolejną będzie przebudowa portu w Elblągu, co rozpocznie się w 2023 roku. – Ta niewiara, przeszkadzanie ekologów, powątpiewanie przez opozycję, która twierdziła, że jest to zabieg przed wyborami samorządowymi, nieopłacalny ekonomicznie, wszystko to okazało się nieprawdą. Polacy doceniają decyzję obecnego rządu – podkreślił poseł.
Krzysztof Sławiński z Platformy Obywatelskiej stwierdził, że kwestia kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, w dobie kryzysu energetycznego i gospodarczego jest tematem zastępczym. Jak powiedział – „szczególnie w województwie świętokrzyskim będziemy odczuwali nie wiem jakie korzyści”. Nie zgodził się jednocześnie z opinią, że jego ugrupowanie było przeciwne budowie tunelu pod Świną.
– Nie przypominam sobie, żebyśmy bojkotowali też budowę gazociągu Baltic Pipe, bo rządził wówczas premier Jerzy Buzek, przedstawiciel PO. To Platforma Obywatelska i PSL wspólnie rozwinęły system interkolektorów, rewers wirtualny, a następnie rzeczywisty na gazociągu jamalskim, zabezpieczyły bezpieczeństwo energetyczne Polski. Jeżeli chodzi o Centralny Port Komunikacyjny, to również za naszych rządów były plany jego budowy. Natomiast jeśli chodzi o Mierzeję Wiślaną, to mamy symbol, symbol za 2 mld zł. Apeluję więc do obecnej koalicji, by zabezpieczyła pieniądze na pogłębienie drogi wodnej, byśmy mieli rzeczywiste korzyści z niej płynące. Nie znalazłem eksperta, który powiedziałby, że ta inwestycja zwróci się w realnym czasie – powiedział działacz PO.
Filip Strząbała z Nowej Lewicy stwierdził, że szkodliwe jest stawianie tezy, która warunkuje przebieg dyskusji. – Trzeba odróżnić konstruktywną krytykę przedstawicieli opozycji od politycznego krytykanctwa. Poza tym, opozycja jest od tego, żeby patrzeć władzy na ręce – dodał. Filip Strząbała powiedział, że przekop Mierzei Wiślanej jest inwestycją kosztowną, która już pochłonęła 2 mld zł, natomiast jej całkowity koszt, to 5 mld zł. – Płycizny na Zalewie Wiślanym i nieprzygotowanie portu w Elblągu do przyjmowania statków, to wciąż duża przeszkoda. Biorąc również pod uwagę obrót handlowy elbląskiego portu, a nawet prognozowany jego wzrost, budzi wątpliwości opłacalność inwestycji, której zwrot jest liczony w setkach lat – dodał.
Według Michała Skotnickiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego, przekop Mierzei Wiślanej, to symbol, tak jak symboliczne są pomniki, tymczasem podatnicy w Polsce nie chcą, by ta inwestycja miała wyłącznie wymiar symbolu. Jak powiedział działacz PSL, polski rząd nie zabezpieczył w budżecie państwa pieniędzy na dokończenie zadania, wartego 5 mld zł. Przypomniał, że do pogłębienia zostało jeszcze 20 kilometrów toru wodnego, a port w Elblągu prowadzi znikomy przeładunek statków. Oznacza to, że nasz kraj otworzył się jedynie dla jednostek turystycznych, o niewielkim zanurzeniu, ponadto czas przepłynięcia kanału, aż 2 godziny, to stanowczo za dużo – stwierdził. – Dokończenie inwestycji jest konieczne, ale nie ma kto zrobić tego ostatniego kilometra. Na tak duże symbole nas nie stać – dodał. Odnosząc się do zarzutu, że opozycja blokowała budowę kanału pod Świną powiedział, że była to inwestycja samorządowa.
Łukasz Wasilewski z Konfederacji Ruch Narodowy stwierdził, że gdybyśmy nie mieli za sąsiada Federacji Rosyjskiej, to dziś nie musielibyśmy poruszać tego tematu. – Kanał przez Mierzeję Wiślaną powinien powstać już dawno temu, co wynika z politycznego pragmatyzmu – podkreślił.
– Polska musi budować swoją suwerenność, musi być państwem niezależnym, tymczasem idea przekopu mierzei była blokowana przez lata przez rządy postkomunistów, będących spadkobiercami „ruskiego miru”, a następnie zapewne przez opieszałość kolejnych rządów – powiedział. Polityk Konfederacji zaznaczył, że jego ugrupowanie popiera ideę budowy kanału oraz inwestycji w Elblągu, ale ma wątpliwości, co do sposobu jej realizacji.