Najpierw latarnie i słupy ze znakami w środku trotuaru, a teraz drzewa, które tarasują przejcie. Budowa sfinansowanego z budżetu obywatelskiego chodnika wzdłuż al. Na Stadion w Kielcach budzi kolejne wątpliwości. O ile słupy oświetleniowe i te ze znakami zostały przestawione, o tyle drzewa, uniemożliwiające skorzystanie z chodnika pozostały na swoim miejscu.
Rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, Jarosław Skrzydło twierdzi, że przejście na powstającym nowym chodniku nie będzie utrudnione, a drzewa nie będą usuwane, ani przesadzane. – Wycinamy drzewa, wtedy gdy jest to absolutnie konieczne. Mowa o sytuacjach, kiedy pojawiają się ewidentne kolizje z np. projektowaną infrastrukturą. Jeśli takiej konieczności nie ma, staramy się zachować istniejący drzewostan. W tym przypadku w miejscach, w których drzewa rosną bliżej środka chodnika postaramy się wykonać poszerzenia drogi dla pieszych w stronę płotów, tak aby zwiększyć szerokość przejścia – mówi.
Przewodnicząca komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska kieleckiej rady miasta, Anna Myślińska z klubu Koalicji Obywatelskiej przyznaje, że zaistniała sytuacja jest problematyczna. Jednak w ocenie radnej można było jej uniknąć.
– W sytuacji, gdy duże drzewa rzeczywiście kolidują z ruchem pieszym, a jednocześnie jest to od dawna wyczekiwana inwestycja, może te drzewa należało wyciąć, wykonując jednocześnie nasadzenia zastępcze. Takiego drzewa nie da się ominąć np. zatoką. Do tego trzeba było się wcześniej przygotować – ocenia.
– Możliwe, że zaplanowana budowa chodnika uwzględniała usunięcie tych drzew, jednak z uwagi na rozwijający się mieście obywatelski protest przeciwko niszczeniu lub wycinaniu zieleni, drogowcy zdecydowali o pozostawieniu drzew. Przez co dziś mamy, w pewnym sensie patową sytuację. Jeśli drzewo można ominąć to byłoby to najlepsze rozwiązanie. Wyjściem mogłoby być także ich przesadzenie. Miasto powinno mieć przesadzarkę, dzięki której wiele wiekowych roślin można by uratować bez komplikowania realizacji inwestycji – dodaje radna.
Wątpliwości co pozostawiania drzew w środku chodnika zgłasza także Gabriela Rubak-Kowalska, z Fundacji Szansa dla Niewidomych, będąca jednocześnie osobą słabowidzącą.
– Z perspektywy osoby słabowidzącej lub niewidomej umieszczanie na chodniku stałych przeszkód, których nie można ominąć lub przesunąć jest dosyć problematyczne. Jeżeli jest taka możliwość to zaleca się, aby takich przeszkód nie było na chodnikach, ponieważ dla nas może być to realne zagrożenie. Sytuacja wyglądałaby inaczej jeśli drzewo nie byłoby na chodniku – zauważa.
Prace przy budowie chodnika mają zakończyć się w listopadzie tego roku.