Bez porozumienia zakończyły się rozmowy związków zawodowych z zarządem firmy PKC w Starachowicach. Od tygodnia trwa tam spór zbiorowy, a powodem są zbyt niskie – zdaniem załogi – płace. Związki zawodowe postulują podniesienie płacy o 500 zł i włączenie premii miesięcznej do płacy zasadniczej.
Dziś (środa, 28 września) odbyły się rozmowy, które miały doprowadzić do porozumienia, ale widocznych efektów spotkania nie ma, mówi przewodniczący zakładowej Solidarności Jan Seweryn.
– Prezes stwierdził, że firmy nie stać na podwyżkę płac o wnioskowaną przez nas kwotę. Firma ponosi koszty podwyższonych cen energii, ogrzewania, a jeżeli nadal będziemy stać na swoim stanowisku, to zakład może zostać przeniesiony do innego kraju, np. Malezji czy Tunezji, gdzie koszty pracy są niższe – mówi związkowiec.
Jan Seweryn podkreśla, że celem związków zawodowych jest osiągniecie porozumienia na drodze dialogu, na razie więc nie ma mowy o strajku. Ponowna tura rozmów zaplanowana jest na 12 października.
PKC to drugi co do wielkości zakład w Starachowicach, zatrudnia 2,5 tys. osób i produkuje wiązki elektryczne do samochodów.