Mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego upamiętnili 30 znamienitych ostrowczan zamordowanych 80 lat temu przez hitlerowców. 30 września 1942 roku Niemcy publicznie powiesili 29 mężczyzn w odwecie za akcję dywersyjną. Jeden z aresztowanych nie dożył dnia egzekucji, torturowany w areszcie przy ul. Głogowskiego, przez Niemców chcących wydobyć informacje o polskim ruchu oporu.
We wspomnieniach świadkowie mówią, że ten dzień był piękny i słoneczny, ale przyćmiła go jedna z największych wojennych tragedii miasta. Uroczystości zorganizowali przedstawiciele rodzin pomordowanych wraz z urzędem miasta. Przedstawiciel rodzin Tomasz Gogol mówi, że wśród powieszonych był jego dziadek Antoni Grad. Jak podkreśla – dopóki będzie mógł, to zawsze będzie upamiętniał wszystkich pomordowanych 80 lat temu.
– Wtedy mnie jeszcze nie było na świecie, ale moja matka, córka Antoniego Grada, miała 7 lat. Mama i babcia często mówiły o dziadku, babcia nie mówiła o tej egzekucji, ale często twierdziła, że jestem do dziadka podobny. Dla mnie jest pewnym symbolem – mówi Tomasz Gogol. Podczas swojego przemówienia w kościele podkreślił wielki patriotyzm zabitych 30 mężczyzn.
Jak zaznacza poseł Andrzej Kryj, gdyby nie zaangażowanie rodzin, prawdopodobnie uroczystości nie miałyby takiej oprawy jak dzisiaj, prawdopodobnie nie powstałby też na Rynku pomnik upamiętniający ofiary.
– Ta dbałość o pamięć przynosi efekty. Fakt, że został wybudowany pomnik poświęcony tej tragedii, a nie jakimś wyzwolicielom, którzy przynosili tak naprawdę zniewolenie, sprawił, że zaczęło się w Ostrowcu o tym więcej mówić. Duża zasługa w tym członków rodzin – mówi poseł Andrzej Kryj.
Prezydent Jarosław Górczyński z kolei w swoim przemówieniu odniósł się do obecnej sytuacji u naszych wschodnich sąsiadów.
– Mimo rozwoju cywilizacji człowiek ulega nadal prymitywnym emocjom względem bliźnich. 80 lat temu zginęła elita miasta – mówił.
– W jednej chwili nasze miasto straciło cząstkę siebie: nauczycieli, kupców, urzędników, wojskowych i kupców. Z kolei rodziny utraciły kochających mężów, ojców, synów i żywicieli. Po wszystkim ciała złożono w zbiorowej mogile poza murami cmentarza przy ulicy Denkowskiej – przypomina włodarz miasta i dodaje, że Niemcy chcąc zatrzeć ślady zbrodni wlali do grobu substancję żrącą.
W intencji pomordowanych odprawiona została msza święta w kolegiacie św. Michała. Z uwagi na niekorzystną pogodę program artystyczny także odbył się w kościele. Wiązanki kwiatów i znicze uczestnicy uroczystości indywidualnie złożyli przed pomnikiem na Rynku.