Zalew w Sielpi przyciąga turystów o każdej porze roku. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tajemnic, jakie skrywa.
W XIX wieku w Sielpi Wielkiej wybudowano zakład hutniczy. Aby zapewnić mu energię, po przeciwnej stronie drogi do Końskich, wybudowano zbiornik wodny. Pod drogą jest kanał doprowadzający wodę do koła, które było głównym silnikiem napędu maszyn zakładu. Ówczesny zalew był jednak o wiele mniejszy niż dziś. Miał około 10 ha, a dziś jego powierzchnia wynosi około 60 ha.
Wschodnim skrajem zbiornika była grobla, wiodąca z Sielpi Małej do Sielpi Wielkiej. Oddzielała ona zalew od rzeki Czarnej, a zarazem biegła po niej lokalna droga. Dlatego od wschodniej strony grobli nie było zalewu, ale zwykłe rozlewiska, które widać na starej mapie.
Dziś pozostałości grobli opisuje się jako molo i niewiele osób zna historię tego miejsca.
To nie jedyna tajemnica, związana z zalewem. Przez wiele lat, w oficjalnej literaturze, można było przeczytać, że partyzanci Armii Ludowej jesienią 1944 roku zaminowali most w Sielpi i wysadzili go w powietrze w momencie, gdy nadjechał hitlerowski pociąg pancerny. Historia bohaterskiej walki rozsławiała „bojców” na całym świecie, aż do czasu… gdy do świadomości ludzi doszło, że to zwykłe kłamstwo. Bojówkarze wysadzili most, ale nie z pociągiem pancernym, bo w Sielpi nigdy nie było torów kolejowych.
Tajemnice zalewu w Sielpi Radio Kielce odsłania w kolejnym odcinku słuchowiska: „Wyprawa w nieznane”