Od 2011 r. liczba mieszkańców Kielc spadła o prawie 8 proc., co plasuje miasto w czołówce listy miast, które najszybciej się wyludniają. Gorzej wypadły tylko Katowice i Łódź.
Jak informuje Ewa Tomczyk, dyrektor Głównego Urzędu Statystycznego w Kielcach, świadczą o tym wyniki Narodowego Spisu Powszechnego.
– Jak wynika z danych, w 2011 r. w Kielcach mieszkało 202 196 osób, a w 2021 r. było już 186 894 r. Oznacza to spadek o ponad 15 tys., w porównaniu z danymi sprzed 10 lat, czyli o 7,6 proc. w stosunku do poprzedniego spisu. Wiadomo, że w polskim społeczeństwie wzrasta liczba osób w wieku poprodukcyjnym, czyli tych, które osiągnęły wiek emerytalny. Natomiast w województwie świętokrzyskim ponadprzeciętnie spadła liczba dzieci i młodzieży do 17. roku życia, czyli w wieku przedprodukcyjnym – mówi dyrektor.
Zatrzymanie jak największej liczby osób w Kielcach było jednym z postulatów Bogdana Wenty, kiedy ubiegał się o urząd prezydenta miasta. Zapytaliśmy rzecznika prezydenta, jakie działania zostały podjęte przez włodarza miasta, by ten trend odwrócić, ale dotychczas nie odpowiedział.
Radny Kamil Suchański z klubu Bezpartyjni i Niezależni twierdzi, że prezydent Bogdan Wenta nie realizuje swojego programu wyborczego, więc nie dziwi go, że nawet w tej kwestii były tylko puste obietnice.
– Była mowa o tym, że będziemy tworzyć tereny inwestycyjne, by mogli się pojawiać nowi przedsiębiorcy oraz inicjować jawne, transparentne konkursy na stanowiska urzędnicze. Konkursy miały być realizowane przy udziale firm zewnętrznych, ale do tej pory nie słyszałem o takim przypadku. Jeśli więc nie realizuje się swojego programu wyborczego i innych działań, które spowodują, że mieszkańcy zostaną w mieście Kielce, to trudno oczekiwać innych wyników – podkreśla radny.
Radny Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że jest to sytuacja dramatyczna i należy jak najszybciej podjąć szereg działań, które ten spadek zatrzymają. Jego zdaniem, kluczowe jest poszerzenie granic administracyjnych miasta.
– Proces przenoszenia się do podkieleckich gmin jest naturalny. Powinniśmy iść wzorem innych miast wojewódzkich, takich jak Rzeszów, Zielona Góra czy Opole i tą metodą zahamować negatywny proces demograficzny. Kielczanie wyjeżdżają nie tylko do gmin ościennych, ale i do innych ośrodków, gdzie mogą zarobić lepsze pieniądze i studiować takie kierunki, których u nas nie ma. Powinniśmy zrobić wszystko, by stworzyć konkurencyjność na rynku pracy i lepsze warunki do inwestowania w stolicy województwa świętokrzyskiego. Jeśli w Kielcach będzie zarabiać się więcej, to chętnych do przyjechania i zostania też będzie więcej – przyznaje radny.
Natomiast Anna Kibortt ze wspierającego prezydenta klubu Projekt Wspólne Kielce przyznaje, że jest to trudny temat, lecz boryka się z nim większość samorządów.
– Jeśli chodzi o Kielce, to te dane nie napawają optymizmem. Po pierwsze zmniejsza się populacja Polski, więc naturalne jest, że zmniejsza się też w Świętokrzyskiem. Jeśli chodzi o działania związane z zatrzymaniem młodych, to wiemy, że zostały wprowadzone chociażby stypendia, które miałyby skłonić do studiowania w Kielcach. Są to trudne tematy, bo tych czynników, które determinują pozostanie ludzi w Kielcach jest wiele – dodaje radna.
Wzrost liczby ludności zanotowały gminy Kieleckiego Obszaru Funkcjonalnego. Najlepiej wypadła gmina Morawica, która zanotowała wzrost liczby ludności o 18 proc.