W pierwszej części historii Radia Kielce pisaliśmy, że w 1955 roku do Ekspozytury Polskiego Radia w Kielcach podłączono 25 radiowęzłów lokalnych. Łącza radiowęzłowe były zawodne, wystarczyła niewielka awaria na początku linii napowietrznej, chociażby silniejsza wichura, i kilka tysięcy odbiorców mogła usłyszeć jedynie ciszę.
Również obsługa radiowęzłów pozostawiała wiele do życzenia. Osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie często nie były należycie przeszkoleni w obsłudze sprzętu. Jak pisze w raporcie kontrolującym Barbara Rosłańcowa telefonistki obsługujące nierzadko również radiowęzły „nie miały zielonego pojęcia o uruchomieniu aparatury nadawczej. Dość często bywają wypadki nie wygłuszenia audycji, ponieważ obsługująca aparaturę telefonistka nie umie tego zrobić. Co gorsze, uruchomienie następuje nieraz z opóźnieniem i wówczas włącza się z programem ogólnopolskim w środku jakiejś audycji radiowej, a następnie wyłącza w podobny sposób”.
Dla przykładu, niewykwalifikowany personel w radiowęźle skarżyskim stał się przyczyną tragicznego wypadku, jaki miał miejsce w lipcu 1955 roku, gdy w czasie podłączania przewodów przez telefonistkę została ona śmiertelnie porażona prądem. Kolejna kobieta uległa poparzeniom drugiego stopnia.
Jak Radio Wolna Europa przysłużyła się (nieświadomie) Radiu Kielce
Każdy pomysł na poprawienie jakości nadawania programu był cenny. Taka okazja pojawiła się pod koniec 1956 roku, kiedy to władze komunistyczne postanowiły wymienić dotychczasowe zagłuszarki Radia Wolna Europa na silniejsze modele. Zagłuszarki to nic innego jak nadajniki pracujące na podobnej częstotliwości jak ta, na której pracowało Radio Wolna Europa. A zatem taki nadajnik mógł posłużyć jako przekaźnik dla Ekspozytury w Kielcach. Urządzenie uruchomiono z 19 na 20 stycznia 1957 roku przy ul. Świerczewskiego w Kielcach (obecnie Jana Pawła II).
Moc nadajnika wynosiła 1 kW, a zasięg nie przekraczał 15 kilometrów od siedziby rozgłośni. Antenę umieszczono na drewnianym słupie pozyskanym od Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. Był to nadajnik średniofalowy o modulacji AM i częstotliwości 1484 kHz (202 m). Możliwość nadawania programu drogą bezprzewodową otworzyło decyzję o przekształceniu z dniem 1 stycznia 1958 roku Ekspozytury w Rozgłośnię Regionalną.
20 kwietnia 1964 roku anteny przeniesiono na stalowy maszt i umieszczono je obok budynku WDK w Kielcach – tam, gdzie obecnie znajduje się tymczasowa siedziba Teatru im. Stefana Żeromskiego. Podniesiono również moc do 2 kW, co niezbyt przyczyniło się do zwiększenia zasięgu, ale poprawiło jakość techniczną odbieranego programu.
Wieża na Świętym Krzyżu, kołchoźniki do lamusa
Poza rozwojem radiofonii dynamicznie zaczynał rozwijać się również rynek telewizyjny. Specjaliści dostrzegli, że doskonałe walory propagacyjne fal elektromagnetycznych może mieć nadajnik zlokalizowany na Świętym Krzyżu, na klasztorze Ojców Oblatów. To tu 15 stycznia 1959 roku umieszczono stację retransmisyjną Telewizji Polskiej. Stąd też narodził się pomysł na wybudowanie wieży telewizyjnej.
Budowę 126,5 metrowej wieży rozpoczęto w maju 1962 roku. Prace konstrukcyjne prowadzone przez Kieleckie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego zakończono 22 października 1964 roku, zaś samą emisję telewizyjną rozpoczęto 18 lutego 1966 roku.
Metalowy trzon wieży dający łączną wysokość 157 metrów wykonało Warszawskie Przedsiębiorstwo Budowy Pieców Przemysłowych. Programowi II Polskiego Radia, w ramach którego włączany był program regionalny Radia Kielce, przydzielono częstotliwość FM (UKF) 70,49 Mhz oraz moc 10 kW. Połączenie Rozgłośni w Kielcach z nadajnikiem na Świętym Krzyżu zapewniało łącze kablowe RVG 955.
25 listopada 1967 roku oddano do użytku łącze kablowe z Warszawą zwane potocznie „łączem czarnym”. Pozwalało to na wejścia „na żywo” do programów ogólnopolskich, jak też na przesyłanie materiałów reporterskich do Rozdzielni Polskiego Radia w Warszawie.
W grudniu 1970 roku w Radomiu oddano do użytku drugi nadajnik średniofalowy o częstotliwości 1594 kHz (188 m), dzięki któremu poszerzono nadawanie programu w paśmie AM, szczególnie dla licznych wówczas odbiorców posiadających starsze odbiorniki niewyposażone jeszcze w modulację FM (UKF) i niezdolnych do odbioru programu ze Świętego Krzyża.
W najbliższych planach był też nadajnik średniofalowy w Starachowicach (ostatecznie oddany do użytku w 1975 roku). Dynamiczny rozwój sieci nadajników średniofalowych (AM) i ultrakrótkich (FM) doprowadził do decyzji o zaniechaniu od 1970 roku dalszej rozbudowy i modernizacji radiofonii przewodowej. Od tego momentu kołchoźniki powoli odchodziły do lamusa.
Nowa siedziba, nowy rozdział w historii
Tymczasem Rozgłośnia przy Świerczewskiego pękała w szwach. Do 1957 roku Ekspozytura miała do dyspozycji cztery pomieszczenia dla 13 pracowników radia. Pozostałą część budynku stanowiły lokale mieszkalne dla sześciu rodzin.
W raporcie skierowanym do dyrekcji Polskiego Radia w Warszawie, z prośbą o modernizację budynku oraz przeprowadzkę mieszkających tam rodzin czytamy:
„Trzynastoosobowy zespół dziennikarzy pracuje w trzech pokojach w amfiladzie. W jednym z tych pokoi musieliśmy ustawić magnetofon do montażu taśmy. Taśmoteka mieszcząca się w przedzielonym pokoju administracyjnym nie ma żadnych możliwości rozwoju. Drugi magnetofon montażowy mieści się w piwnicy w której jest wilgoć i grzyb. Zespół techniczny nie ma pomieszczenia na warsztat konserwacji sprzętu, stanowisko przegrywania i kablowania audycji oraz magazyn techniczny mieszczą się w piwnicy, która jest również wilgotna. Dziennikarze montują audycje w dzień i w nocy, bo nie ma gdzie urządzić jeszcze jednego stanowiska do montażu taśmy. W nocy nagrywa się bardziej skomplikowane audycje, bo jest tylko jedna reżyserka. Zastępca redaktora naczelnego pracuje w korytarzyku o powierzchni 3 m kwadratowych, a główny inżynier w reżyserce gdzie nagrywa się wszystkie audycje. Te złe warunki przy pełnej napięcia pracy dziennikarza i technika radiowego wpływają bardzo niekorzystnie na zdrowie zespołu. Tylko w zespole programowym 10 osób na 14, leczy się od kilku lat na różne schorzenia wynikłe z tempa i warunków pracy. Jest to sytuacja niepokojąca, jeśli zważyć że średnia wieku w zespole wynosi 35 lat”.
Do czasów modernizacji w 1957 roku Ekspozytura miała do dyspozycji jeden magnetofon stacyjny Z-11, gramofon i jeden mikrofon AKG. W 1955 roku pozyskano dwa następne mikrofony dynamiczne RFT, a rok później, ten owiany już legendą 40-kilogramowy, reporterski magnetofon przenośny EMI-TR50, który obsługiwało dwóch pracowników. Po modernizacji Rozgłośnia otrzymała dwa dobre pod względem akustycznym studia: spikerskie i kameralne. Wyznaczono oddzielne stanowisko odtwarzania programu, które mieściło się w amplifikatorni wyposażonej w dwa nowe magnetofony Z-10. Amplifikatornia i reżyserka wyposażone zostały w konsolety: emisyjną – 1020 i reżyserską – 525. Dziennikarze otrzymali także zupełnie nowy i nieznany wówczas sprzęt – magnetofon montażowy, czyli tak zwaną montażówkę. Liczba mikrofonów powiększyła się o 18 sztuk – 10 sztuk RTF, 4 sztuki standard i 4 sztuki D-20.
Wóz do spółki z Radiem Lublin i 40-kilogramowe magnetofony
Ekspozytura od 1953 roku miała do dyspozycji wóz transmisyjny Phenomen, zbudowany na poniemieckiej sanitarce, do wspólnej eksploatacji z Ekspozytura lubelską. W 1957 roku stary i zużyty, zastąpiony został transmisyjnym samochodem marki Lublin z nową aparaturą.
Kolejny sprzęt dotarł w 1960 roku. Były to magnetofony reporterskie L2B. Tak wspomina ten okres Maria Olkuśnik w swojej pracy magisterskiej: „Na ówczesne czasy była to zupełna rewelacja, choć operatywność reporterów była nieco utrudniona, z tej racji, że ów reporterski magnetofon ważył 40 kg”.
W 1967 roku Rozgłośnia posiada już osiem magnetofonów stacyjnych: sześć sztuk Z-10, jedną sztukę Z-11 i jeden MSD. Ponadto cztery magnetofony przenośne, w tym dwie sztuki EMI-TR50, jeden Telefunken i jeden STM 6J oraz dwie montażówki i sześć magnetofonów reporterskich (pięć węgierskich R5 i Ficord 102).
W 1966 roku Rozgłośnia otrzymała tak zwaną płytę pogłosową, o której marzyli zwłaszcza realizatorzy słuchowisk. W tym roku przybyły także dwa samochody marki Warszawa: reportażowa oraz osobowa, wykorzystywana głównie do celów programowych.
Redakcja Rozgłośni Polskiego Radia w Kielcach rozrastała się bardzo dynamicznie. Stan osobowy na koniec grudnia 1969 roku wykazuje etaty dla 17 dziennikarzy. Ponadto ich pracę wspierał coraz liczniejszy dział techniczny, na czele którego stał Stanisław Zabiciel oraz dział administracyjny. W budynku przy ulicy Świerczewskiego zaczęło brakować miejsca.
Coraz głośniej mówiło się o potrzebie budowy nowej rozgłośni. „W projekcie planu 5-letniego Radiokomitetu uwzględniona jest w latach 1972 – 1975 budowa Rozgłośni w Kielcach” – czytamy w ocenie działalności za rok 1969 przedstawionej Wydziałowi Propagandy Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Kielcach 10 marca 1970 roku. Na przenosiny do nowej placówki należało jednak poczekać do połowy lipca 1974 roku.
Wówczas otworzyły się podwoje dzisiejszego Radia Kielce, rozpoczynając nową (a może wypadałoby powiedzieć – nowoczesną), kartę historii. To już jednak temat na kolejny rozdział, do którego zapraszamy w następnej „Strefie Weekendowej Radia Kielce”.