Pierwszy gol, pierwsza asysta i cenny punkt wywalczony na trudnym terenie – tak można podsumować mecz Korony w Lubinie z Zagłębiem, który zakończył się remisem 1:1. Bramkę dla kieleckiego zespołu, w doliczonym czasie gry, zdobył Miłosz Trojak.
Dla 28-letniego wychowanka Górnika Wałbrzych, który w ekipie Leszka Ojrzyńskiego najczęściej występuje na pozycji stopera, to pierwsze trafienie w PKO Ekstraklasie. Przed przyjściem do Korony Miłosz Trojak zaliczył dwanaście meczów w elicie w Ruchu Chorzów, a starcie z Zagłębiem było dwunastym w barwach kieleckiego klubu.
Przy akcji bramkowej, dokładnym dośrodkowaniem w pole karne, popisał się Janusz Nojszewski, który na murawie pojawił się raptem siedem minut wcześniej. 19-letni pomocnik zanotował pierwszą asystę na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
– Super smakuje, ale nie ma co popadać w huraoptymizm. Przed wejściem na boisko trener powiedział mi, że mam rozruszać prawą stronę i udało się – ocenił wychowanek MOSiR-u Mińsk Mazowiecki.
Dla Janusza Nojszewskiego był to czwarty występ w PKO BP Ekstraklasie, ale zawsze wchodził z ławki rezerwowych w końcowych minutach meczów.
– Taką mam na razie rolę. Jak widać próbuję i walczą o to, żeby wyjść od początku spotkania – zakończył piłkarz, który do Korony został sprowadzony z Mazovii Mińsk Mazowiecki.
Janusz Nojszewski uzbierał na razie zaledwie 44 minuty na boiskach PKO BP Ekstraklasie.