Kielecki ratusz nie ustępuje w dążeniach do podniesienia cen biletów komunikacji miejskiej oraz opłat w strefie płatnego parkowania. Oba tematy powrócą na listopadowej sesji rady miasta. Tym razem, w nieco zmienionej formie.
Zastępca prezydenta Kielc Bożena Szczypiór informuje, że na najbliższej sesji projekty uchwał ponownie zostaną przedstawione radnym pod głosowanie.
– Wnosimy do przewodniczącego rady miasta o uwzględnienie w porządku obrad listopadowej sesji uchwał w sprawie regulacji w strefie płatnego parkowania oraz cen biletów autobusowych. Z tym, że po analizach i dyskusjach, jakie ostatnio przeprowadziliśmy w Miejskim Zarządzie Dróg, razem z radą uwzględnimy sugestie zaproponowane przez klub radnych Koalicji Obywatelskiej podczas październikowej sesji – tłumaczy.
Mowa o skróceniu darmowego postoju do 30 minut. Z kolei ceny parkowania mają wzrosnąć z 2 zł do 3 zł za pierwszą godzinę.
Stanowczy przeciwnik obu propozycji podwyżek, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni Kamil Suchański, jest zdania, że prezydent Kielc pozostaje głuchy na apele części kieleckich radnych, przedsiębiorców, a także kielczan.
– Jeśli chcemy zwiększyć wpływy ze strefy płatnego parkowania, to najpierw należy zmaksymalizować liczbę dostępnych miejsc parkingowych, które mogą powstać w tej strefie. Mówią o tym zarówno kieleccy przedsiębiorcy, jak ja sam podnoszę ten postulat od trzech lat. Dzięki takiemu rozwiązaniu z całą pewnością do budżetu miasta wpływałoby o wiele więcej pieniędzy. Tymczasem Bogdan Wenta jedynie za pomocą podwyżek próbuje poprawić finanse miasta – komentuje radny.
Przypomnijmy, zgodnie z pierwotnym planem postój w strefie płatnego parkowania miał być dwukrotnie droższy. Oprócz tego całkowitej likwidacji miało ulec darmowe 45-minutowe parkowanie. Z kolei w przypadku biletów autobusowych cena normalnego (40-minutowego) w strefie miejskiej, miała wzrosnąć z 3,40 zł do 4 zł. Ponadto bilet normalny miał być godzinny. Cenę ulgowego z 1,70 zł chciano podnieść do 2 zł. W strefie aglomeracyjnej cena biletu normalnego z kwoty 3,60 zł wzrosłaby aż do 5 zł, a w przypadku biletu ulgowego z kwoty 1,80 zł do 2,50 zł.