1 i 2 listopada to dni, podczas których odwiedzamy groby swoich bliskich i zapalamy znicze. – Jednak w tym czasie najważniejsza jest pamięć o zmarłych i modlitwa za ich dusze – przypomina ksiądz Krzysztof Banasik.
– Można powiedzieć, że oba te dni są ze sobą związane. Choć 1 listopada to uroczystość Wszystkich Świętych, a 2 listopada jest wspomnieniem wszystkich zmarłych, to łączy je tajemnica świętych obcowania i zaduma nad życiem, śmiercią, nad przemijaniem oraz refleksja na temat rzeczy ostatecznych – mówi ksiądz Krzysztof Banasik.
Jak dodaje duchowny, 1 i 2 listopada łączy także nadzieja na życie, które nie kończy się na ziemi.
– Szczególnie 1 listopada przepełnia nas ta nadzieja na świętość, na to życie, które się nie kończy. Przepełnia nas też nadzieja na radość w Domu Ojca. Natomiast 2 listopada bardziej skłaniamy się do wstawienniczej modlitwy, w intencji osób, które odeszły. W tym dniu szczególne modlimy się za naszych zmarłych by jak najszybciej cieszyli się pełnią chwiały – wyjaśnia ksiądz Krzysztof Banasik.
Odwiedzając groby zostawiamy na nich kwiaty i palimy znicze. Jak przypomina duchowny żywe kwiaty są zwiastunem tego, że każdy z nas po śmierci ma perspektywę życia wiecznego.
– Kwiat wyraża piękno życia. Ja szczególnie jestem zwolennikiem kwiatów żywych, które z czasem obumierają, tak jak obumiera nasze życie. Pamiętajmy, że najważniejsza w tych dniach jest oczywiście modlitwa. Z kolei światło bijące z zapalonego znicza jest wyrazem naszej pamięci o naszych nieżyjących bliskich. To są dni, kiedy odwołujemy się do zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. Dlatego na grobach zmarłych zapalamy znicz. On jest symbolem tej wiekuistej światłości. Pamiętajmy, że Chrystus powiedział, że to On jest Światłością Świata – dodaje Krzysztof Banasik.