Spektakularnie wyglądała wczorajsza (poniedziałek, 7 listopada) akcja demontowania ze szczytu bazyliki katedralnej w Sandomierzu ozdoby frontonu świątyni. W tym celu wykorzystany został podnośnik z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach z drabiną o długości 42 metrów.
Chodziło o ozdobną kulę z piaskowca, która została uszkodzona podczas sierpniowej nawałnicy. Część kuli spadła na ziemię. Istniało zagrożenie, że pozostały fragment również może odpaść, co stwarzało duże niebezpieczeństwo dla ludzi. Potwierdziły to oględziny strażaków, którzy dostali się na szczyt katedry. Kapitan Łukasz Zięba, dowódca jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej PSP w Sandomierzu stwierdził, że kula jest pęknięta. Podczas mrozów czy opadów deszczu, mogłaby ulegać dalszemu pękaniu i w każdej chwili mógłby spaść na dół.
Próby demontażu tego elementu podejmowane były już kilka razy. Jednak albo podnośnik był za niski albo były trudności z wjechaniem na teren katedry z powodu dość wąskiej bramy i ograniczonego murem terenu. Podczas dzisiejszej akcji bramę trzeba było zdemontować. Duży samochód strażacki ledwo się zmieścił, ale potem z rozłożeniem drabiny do samego szczytu już nie było problemu.