Zakończyła się wymiana najbardziej zniszczonej części dachu na sandomierskiej katedrze.
Prace dotyczyły dużej połaci poszycia dachowego, o powierzchni 850 m2. Na skutek niekorzystnych warunków atmosferycznych dach był nieszczelny, a do środka przedostawała się woda zagrażająca znajdującym się w świątyni zabytkom, w tym unikatowym freskom bizantyńsko-ruskim.
Zanim udało się doraźnie zabezpieczyć szczelinę, woda deszczowa uszkodziła polichromię w Kaplicy Najświętszego Sakramentu – powiedział ks. Jacek Marchewka, proboszcz parafii katedralnej w Sandomierzu.
Pieniądze na wymianę dachu pochodziły z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Był to kwota prawie 680 tys. zł. Remontu podjęła się jedna z lokalnych firm, pod nadzorem konserwatora zabytków. Nowa część dachu jest miedziana i nawiązuje do pozostałej, starej powierzchni dachu. Część funduszy pochodziło z datków, które wpłacali ludzie na specjalne subkonto katedry lub do skarbony stojąc w świątyni.
– Choć nie była to duża kwota, to pomogła w wykonaniu ekspertyzy, przygotowaniu dokumentacji oraz zrobieniu tymczasowego zabezpieczenia wnętrza. Pod przeciekającym dachem trzeba było wybudować konstrukcję, która przejmowała wodę – dodał ksiądz Jacek Marchewka.
Proboszcz dodał, że w przyszłym roku będzie się starał o wsparcie finansowe z ministerstwa kultury na remont więźby dachowej. Pochodzi ona z XVII wieku, wymaga wzmocnienia i wymiany niektórych elementów.