Jest akt oskarżenia przeciwko byłemu prezesowi Grupy Producentów „Owoc Sandomierski” w Bilczy w gminie Obrazów. Leszek B. jest podejrzany o dokonanie m.in. oszustwa na kwotę 11,8 mln zł na szkodę 232 pokrzywdzonych w związku z zamówieniami towarów i usług dla Grupy Sadowniczej. Grozi mu do 11 lat więzienia.
Śledztwo w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Sandomierzu powierzyła do prowadzenia Komendzie Wojewódzkiej Policji w Kielcach. W oparciu m.in. o zeznania świadków, zabezpieczone dokumenty i opinię biegłego z zakresu księgowości ustalono, że od czerwca 2015 r. do grudnia 2016 r. Leszek B. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, mając świadomość braku możliwości wywiązania się przez spółkę z zaciągniętych zobowiązań z powodu braku płynności finansowej i wysokości zadłużenia, wprowadził w błąd udziałowców Grupy Sadowniczej „Owoc Sandomierski” oraz inne osoby i podmioty gospodarcze dostarczające owoce do Spółki. Zamawiał u nich owoce i usługi wiedząc, że nie jest w stanie za to zapłacić. Tymczasem, spółka powinna wówczas złożyć wniosek o upadłość, co wynikało z jej sytuacji finansowej. Jednak ówczesny prezes tego nie zrobił.
Leszkowi B. postawiono zarzut oszustwa co do mienia znacznej wartości oraz zarzut niezgłoszenia wniosku o upadłość kierowanej przez niego Grupy Producentów, pomimo zaistnienia takich przesłanek.
Adwokat Grzegorz Rogusz, pełnomocnik sadowników – udziałowców Grupy Producentów „Owoc Sandomierski” powiedział Radiu Kielce, że akt oskarżenia potwierdza, iż zawiadomienie do prokuratury złożone przez udziałowców, z których większość to sadownicy było słuszne. Ich podejrzenia o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu Grupy Sadowniczej potwierdziły się w ustaleniach organów śledczych.
– Wydaje mi się, że ten akt oskarżenia, te zarzuty dla prezesa są odzwierciedleniem oczekiwań, jakie mieli sadownicy w stosunku do prokuratury, której zadaniem było ustalenie, czy dochodziło do nieprawidłowości w zarządzaniu spółką „Owoc Sandomierski”. Okazało się, że podejrzenia udziałowców mają charakter karny – dodał mecenas Rogusz.
Jego zdaniem, proces może być długi i żmudny. Podkreślił, że dla sadowników najważniejsze jest jednak to, że zarzuty są trafione i zupełnie uzasadnione w kontekście wielkości szkody, jaka powstała w majątku tej spółki jak i ogromnej liczby osób pokrzywdzonych.
Akt oskarżenia w tej sprawie prokurator skierował do Sądu Okręgowego w Kielcach. Oskarżonemu Leszkowi B. grozi kara łączna do 11 lat pozbawienia wolności.