Polscy piłkarze mają szansę wygrać we wtorek pierwszy mecz mistrzostw świata w XXI wieku, który nie jest tylko o honor. W swoim inauguracyjnym występie w grupie C na mundialu w Katarze, drużyna Czesława Michniewicza zmierzą się z Meksykiem.
Mecze otwarcia nie są specjalnością „biało–czerwonych”. Na wygraną czekają oni od 1974 roku, kiedy pokonali Argentynę 3:2. Później były trzy bezbramkowe remisy: z RFN (1978), Włochami (1982) i Marokiem (1986) oraz trzy porażki: z Koreą Południową (2002), Ekwadorem (2006) i Senegalem (2018). Meksyk w ostatnich sześciu mundialach w swoich pierwszych meczach odniósł pięć zwycięstw i raz zremisował. Biorąc pod uwagę, że w grupie C jest jeszcze Argentyna i Arabia Saudyjska, to starcie Polski z Meksykiem może okazać się kluczowe dla awansu do 1/8 mundialu w Katarze.
– To bardzo ważny, a może nawet najważniejszy mecz na tych mistrzostwach. Na pierwszy ogień musimy rzucić wszystkie siły, jakimi dysponujemy. Zawodnicy muszą być zaangażowaniu w to spotkanie nie w 100, ale w 150 proc. Jestem całym sercem z naszą kadrą. Wierzę, że chłopaki osiągną wynik, który ucieszy wszystkich kibiców – powiedział były reprezentant Polski, srebrny medalista IO w Barcelonie, ostrowczanin Andrzej Kobylański.
– Nie chciałbym oglądać takiego meczu jak z Chile. Myślę, że powinniśmy jak najdalej odsuwać przeciwnika od naszej bramki, bo nie zawsze będziemy mieć tyle szczęścia, żeby strzelić gola w końcówce i skutecznie bronić się przed atakami Meksyku. Jest to zespół targany problemami, ale oglądałem ich towarzyskie spotkanie ze Szwecją i wbrew wielu opiniom, wcale tak słabo nie zagrali. Uważam, że to stracie nie ma wyraźnego faworyta. Powinniśmy zagrać „czwórką” z tyłu. Potencjał ofensywny mamy dobry i zawsze stworzymy sobie jakieś okazje do strzelenia gola. Musimy jednak uważać na ruchliwych, dynamicznych i zwrotnych rywali, bo mogą nam sprawiać problemy w defensywie – ocenił były reprezentant Polski, uczestnik MŚ 1986, były trener Korony Kielce Ryszard Tarasiewicz.
– Nie spodziewałbym się jakiegoś pięknego, spektakularnego widowiska. To nie ten moment. Obie drużyny zdają sobie sprawę, że może być to dla nich kluczowy mecz i będą głównie uważać, żeby go nie przegrać. Przewiduję, że wygramy 2:1, ale warunkiem, że będziemy bardzo zdyscyplinowani. Nie możemy sobie pozwalać na straty piłki blisko własnej bramki, czy na jakieś głupie błędy, bo Meksyk to jest zespół z wielkim potencjałem ofensywnym. W defensywie to jest średnia drużyna i tu widziałbym szansę dla nas. Szczególnie w stałych fragmentach gry. Tam są dość niscy i niezbyt ruchliwi obrońcy, więc nasi napastnicy z Robertem Lewandowskim na czele, są w stanie sobie z nimi poradzić – stwierdził były prezes PZPN Michał Listkiewicz.
Mecz Polski z Meksykiem, który na stadionie 974 w Dausze poprowadzi Australijczyk Chris Beath, rozpocznie się o godzinie 17.00.