Na razie nie będzie zapowiadanej modernizacji kieleckiego placu targowego przy ulicy Seminaryjskiej. Kilka lat temu prywatni właściciele placu zapowiadali powstanie hal targowych dzięki którym sprzedaż odbywałaby się w „cywilizowanych warunkach”. Mijają jednak kolejne miesiące a na targowisku nic się nie zmienia. O podjęcie mediacji przez ratusz w tej sprawie apelują kieleccy radni.
Jak mówi Anna Myślińska, przewodnicząca Komisji Gospodarki Komunalnej sprawa Targowiska Miejskiego przy ul. Seminaryjskiej co jakiś czas wraca.
– Źle się dzieje miasto ogranicza się właściwie jedynie do pobierania podatku od nieruchomości, natomiast administrator Krzysztof Wojsa, organizuje sprzątanie i funkcjonowanie targowiska, ale nic się nie zmienia. Była propozycja wybudowania hal targowych, ale na to trzeba by dużych pieniędzy. Być może właściciele stoisk nie są na taki krok gotowi. Aby zmienić sytuację powinno odbyć się większe spotkanie z udziałem przedstawicieli ratusza, kupców i administratora by ustalić jak można zmienić tę sytuację. Trudno mówić, że miasto ma jakieś zamiary, raczej jest to działanie na przeczekanie, a trzeba jakiś plan ustalić dla tego miejsca – dodaje Anna Myślińska.
Krzysztof Wojsa, zarządca Targowiska Miejskiego przy ul. Seminaryjskiej, przyznaje, że modernizacja bazaru wiąże się z dużym nakładem finansowym, a także obawami wśród kupców, którzy od lat handlują w tym miejscu.
– Nie mogę powiedzieć, że kupcy nie chcą modernizacji. Obawiają się jednak że budowa hali oznaczałby także wzrost opłat targowych.
Planujemy zatem doraźne remonty, być może uda nam się zadaszyć część targowiska, postawić jakieś pawilony. Nawiązaliśmy współpracę z kielecką firmą, która przerabia zużytą odzież, na materiały budowlane m.in. na deski, płyty i inne elementy konstrukcyjne. Być może takie ekologiczne rozwiązania modernizacji bazaru uda nam się stworzyć, pod warunkiem, że będzie to do udźwignięcia finansowego. Jedyną przeszkodą są po prostu pieniądze – dodaje Krzysztof Wojsa.
Administrator przypomina, że jego zdaniem poważnym problemem wizerunkowym targowiska jest m.in. dziki handel na ulicy Źródłowej i Seminaryjskiej, który odbywa się na chodnikach.
– Pomimo moich rozmów, zarówno z władzami miasta jak i z Miejskim Zarządem Dróg ich zdaniem tego problemu nie da się rozwiązać. Przypominam, że miasto blokowało zwrot tego terenu przez 20 lat i wówczas ratusz nic nie zrobił, by poprawić warunki zarówno dla kupców handlujących, jak i odwiedzających kielczan. Na pewno szybko taka hala w tym miejscu nie powstanie. Mamy inną koncepcję zagospodarowania tego miejsca, ale muszą się zgodzić na to władze miasta jak i kupcy – dodaje Wojsa.
Zdaniem radnego Arkadiusza Ślipikowskiego, stan miejskiego targowiska stanowi zagrożenie dla osób, które tam uczęszczają. Szczególnie zimą przemieszczając się pomiędzy alejkami można się poślizgnąć. Jedną kwestią jest bezpieczeństwo, a drugą estetyka. W centrum mamy miejsce, które uwłacza zarówno tym, którzy tam przechodzą, jak ich handlującym. Dlatego uważam, ze powinniśmy podjąć mediację z właścicielem Targowiska Miejskiego przy ul. Seminaryjskiej i znaleźć rozwiązanie dla tego miejsca – dodaje Arkadiusz Ślipikowski.
Wcześniej przez kilkanaście lat zarządca Targowiska Miejskiego przy ulicy Seminaryjskiej w Kielcach, było Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych.