Mieszkańcy Chmielowa w gminie Bodzechów nie zgadzają się na planowany wariant przebiegu obwodnicy Ostrowca Świętokrzyskiego. Ustalona trasa przecinałaby miejscowość na pół, wymusza wyburzenie wielu domów, będzie przebiegać też tuż obok domostw.
Chmielowianie podkreślają, że nikt z nimi nie konsultował wyboru drugiego wariantu, dla którego od 2014 roku ważna jest decyzja środowiskowa. Nie wiedzą także, jaki los czeka ich nieruchomości, bo nie ma dokładnych projektów.
W środę (23 listopada) mieszkańcy wybrali się do siedziby GDDKiA w Kielcach, aby z dyrektorem oddziału porozmawiać o możliwościach zmiany przebiegu obwodnicy, jednak po spotkaniu są jeszcze bardziej rozczarowani. Żalą się, że ważna decyzja środowiskowa uniemożliwia większe przesunięcia tras. Mówią, że o budowie obwodnicy dowiedzieli się z mediów. Podkreślają jednocześnie, że nie są przeciwni inwestycji, ale chcieliby, aby przechodziła przez łąki, a nie ich domy.
Zaznaczają też, że stracą dorobek życia lub miejsca, dla których sprowadzili się na tę wieś. Niektórzy zamiast widoku na wzgórza prawdopodobnie będą mieć ekrany akustyczne. Pan Mariusz mówi, że po 25 latach wrócił, aby spędzić w Chmielowie jesień życia, jednak w tym przypadku nie zapowiada się ona ciekawie. Chmielowianie pytają też, w czym są gorsi od mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego.
Małgorzata Pawelec-Buras, rzecznik kieleckiego oddziału GDDKiA w komunikacie przesłanym do Radia Kielce informuje, że po środowym spotkaniu ustalono, że podczas wykonywania projektu obwodnicy będą brane pod uwagę oczekiwania i uwagi mieszkańców. Odpowiada także, że decyzja środowiskowa wydana została w 2014 roku, mieszkańcy mogli zapoznać się z nią w obwieszczeniach wydawanych przez urząd gminy. Wówczas nikt nie złożył odwołania dotyczącego wariantu przebiegu drogi. Dodaje też, że mimo obowiązującej decyzji środowiskowej, samorząd nie ma zakazu wydawania decyzji o warunkach zabudowy w przypadku nowych budów czy rozbudów, jednak organ wydający decyzję powinien poinformować mieszkańców o możliwości powstania takiej drogi.
Wójt Bodzechowa Jerzy Murzyn zapewnia, że urzędnicy takie informacje mieszkańcom przekazywali, jednak od planowania obwodnicy mijały lata, często GDDKiA nie wiedziała, co będzie się działo dalej z inwestycją, ponieważ po wydaniu decyzji środowiskowej aż do tego roku nic się nie działo. Jak dodaje, wcale nie dziwią go nastroje mieszkańców, bo projektanci opracowywali koncepcję drogi ok. 12 lat temu. Od tego czasu wiele się zmieniło.
Wójt podkreśla, że w tym momencie nie da się nic zrobić, jednak należy współpracować z GDDKiA, aby opracować jak najlepszy projekt w ramach dostępnego „korytarza” dla drogi. Włodarz gminy widzi dobrą wolę instytucji, natomiast mieszkańcy nie do końca i planują jeszcze walczyć o swoje prawa, ponieważ przesunięcie drogi o kilka metrów, w ich opinii, nic nie zmienia.
Krzysztof Kubicki, radny z Chmielowa, a zarazem sołtys wsi mówi, że na razie nie są znane konkretne liczby w przypadku wywłaszczeń, ponieważ nie ma dokładnych map. Te dopiero będą w połowie przyszłego roku, gdy pracę rozpocznie projektant. Szacuje, że będzie to ponad 30 domów. Boi się, że w momencie wykonania projektu będzie za późno na jakąkolwiek walkę. Mówi, że wszystkich czeka bardzo trudny okres, pełen stresów.
W Chmielowie mieszka ponad 900 osób. Z kolei droga ma być gotowa w 2027 roku. W gminie Bodzechów będzie przebiegać jeszcze przez Świrnę, Szewnę i częściowo Miłków, łącznie przez 14,5 km.