W dzień produkowali gwoździe, a w nocy pociski. W zakładach Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego wytwarzano broń wykorzystywaną podczas Powstań Narodowych. Właśnie do tego odnosi się najnowszy odcinek słuchowiska „Krew i żelazo” z Pawłem Delągiem w roli głównej.
Dr Maciej Chłopek przypomina, że między innym w malenieckiej fabryce produkowano choćby hakownicę, czyli jedną z najstarszych typów ręcznej broni palnej, zaliczaną do najlżejszej kategorii dawnej artylerii.
– Hakownica zbudowana była z lufy przymocowanej najczęściej do drewnianego – łoża, umieszczonego w osi lufy, później zakończonego kolbą. W tylnej części lufy, z góry lub z boku, znajdował się otwór zapałowy. Dookoła otworu wystawała prostokątna lub miseczkowata panewka służąca do odpalania. Charakterystyczną cechą hakownicy jest hak znajdujący się w okolicy wylotu lufy i skierowany pod kątem prostym w dół. Służył on do amortyzowania odrzutu, gdyż broń przy strzelaniu opierano o mur lub płot.
Maciej Chłopek dodaje, że powstańcy korzystali też z wyrzutni rakiet, tak zwanych rac kongrewskich, które są formą broni rakietowej, spopularyzowanej i udoskonalonej przez Anglika Williama Congreve’a. W Polsce w latach 1815 – 1819 doświadczenia nad tą bronią prowadził Józef Bem.
– Była to broń o prostej budowie. Cała długość racy z prowadnicą, w zależności od kalibru wynosiła od 2 do 4 metrów. Pocisk ustawiano na niskich koziołkach, a race wypuszczano tuż nad ziemią. Do wyrzucania rac stosowano kilka rozwiązań. Czasem były to machiny na kołach, ciągnięte przez konie. W machinach tych zamontowane były rynny, w których umieszczano race kongrewskie. Rynny posiadały mechanizmy pozwalające ustawić je pod różnymi kątami. Wyrzutnie na kołach wyposażone były w kilka rynien i pozwalały na jednoczesne odpalanie kilku rac naraz. Stosowano też prostsze wyrzutnie rakiet. Zbudowane były w formie kozłów na trzech nogach, z czego jedną nogą była rynna do umieszczania tam racy kongrewskiej – dodaje.
W 49. odcinku słuchowiska „Krew i żelazo” scenarzysta Maciej Chłopek przypomina o zaangażowaniu zakładów przemysłowych w produkcję broni powstańczej. W odcinku „Walka” w Maleńcu rozpoczyna się bitwa powstańców z Moskalami. Do obrony zostaje użyty budowany miesiącami ogromny android Marianna, który jest elementem fantastyki steampunkowej.
Jak potoczą się losy Jacka i powstańców ? Posłuchajmy.