Piłkarze ręczni Łomży Industrii w 8. kolejce Ligi Mistrzów zmierzą się w środę na wyjeździe z norweskim Elverum Handball. – Jedziemy po dwa punkty, ale niczego nie dostaniemy na tacy – powiedział drugi trener kielczan Krzysztof Lijewski.
To drugi pojedynek obu drużyn w ciągu tygodnia. Polski zespół pokonał mistrza Norwegii u siebie 37:33. Tym razem własna hala będzie atutem rywala. – Nie możemy jechać tam z myślą, że wszystko samo się wygra. Przeciwnicy będą chcieli zagrać troszeczkę inaczej, niż w Hali Legionów. Są szybcy, lubią biegać do przodu, mają bardzo wysokie umiejętności techniczne. U siebie mają jeszcze więcej atutów – podkreślił Lijewski.
Kielecki zespół po tym meczu chwalony był za grę w ataku, ale mistrzowie Polski nie ustrzegli się błędów w obronie.
– Musimy więcej dołożyć w defensywie, aby uniknąć bramek po naszych błędach. Kluczowy będzie powrót do obrony. Norweska drużyna wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję do rzucenia bramki. Trzeba zagrać z głową – dodał obrotowy Łomży Industrii Arciom Karalek.
Białorusin w pierwszym meczu obu drużyn po nieobecność Nicolasa Tournata był jedynym kołowym w kieleckiej drużynie i grał tylko w ataku. Ze swej roli wywiązał się znakomicie rzucając 10 bramek. Po raz pierwszy w tym sezonie trafił do najlepszej „siódemki” kolejki.
– Wydaje mi się, że spędzam więcej czasu na boisku, ale chyba gram mniej. Czasami robi się zimno siedząc na ławce. Wolałbym grać w dwie strony – powiedział, śmiejąc się białoruski obrotowy.
Po siedmiu kolejkach Ligi Mistrzów obie drużyny dzieli w tabeli przepaść. Kielczanie z 12 punktami zajmują drugą lokatę w tabeli. Mistrz Norwegii wygrał do tej pory tylko jedno spotkanie i z dwoma „oczkami” na koncie jest ostatni.
– Tak, jesteśmy faworytem, ale trzeba pamiętać, że Elverum gra coraz lepiej. To zupełnie inny zespół niż na początku sezonu. Prezentują się zdecydowanie lepiej w porównaniu z tym, co było dwa, trzy miesiące temu. Nikt nie odda nam dwóch punktów. Rywale pokazali ambicję w pierwszym spotkaniu, a przecież nikomu nie gra się łatwo w Kielcach. Będą walczyć do końca – ostrzegał przed lekceważeniem rywala Karalek.
Do Norwegii z zespołem nie polecieli narzekający na urazy Benoit Kounkoud i Daniel Dujshebaev. W kadrze na to spotkanie znalazł się natomiast Tournat, który miał ostatnio problemy z okiem. „Nico ma już zielone światło na powrót do treningów. Mam nadzieję, że z jego okiem jest wszystko w porządku i nie będzie mu to przeszkadzać w grze” – podkreślił Lijewski, który dodał, że mistrzowie Polski chcą odnieść siódme zwycięstwo w tym sezonie, które przybliży ich do bezpośredniego awansu do ćwierćfinału.
– Jedziemy po dwa punkty, ale niczego nie dostaniemy na tacy. To będzie bardzo trudne spotkanie – zaznaczył asystent Tałanta Dujszebajewa.
Środowy mecz rozpocznie się w Elverum o godz. 18.45.